Nadzieje na interwencję OPEC na rynku ropy naftowej wspierają notowania tego surowca w bieżącym tygodniu. Cena ropy naftowej WTI, która na początku tygodnia sięgnęła 40,50 USD za baryłkę, czyli najniższego poziomu od niemal 3 miesięcy, obecnie oscyluje w okolicach 43 USD za baryłkę.

Im bliżej do zaplanowanego na 4 grudnia spotkania przedstawicieli OPEC, tym więcej spekulacji pojawia się na temat możliwych działań kartelu na rynku ropy naftowej. Jeszcze na początku tego tygodnia saudyjskie władze zapewniały, że są gotowe na współpracę z innymi producentami ropy naftowej w zakresie stabilizacji cen tego surowca. Jednak już dzisiaj przedstawiciele OPEC zaznaczają, że niekoniecznie musi to oznaczać interwencję. Jedno się bowiem nie zmieniło: Arabia Saudyjska nie chce ograniczać produkcji ropy naftowej, jeśli miałyby się w to włączyć jedynie kraje kartelu. W obliczu amerykańskiej rewolucji łupkowej, znaczenie OPEC na globalnym rynku ropy naftowej staje się bowiem coraz mniejsze: obecnie kartel odpowiada za około jedną trzecią podaży tego surowca na świecie.

Niektórzy przedstawiciele OPEC pesymistycznie wypowiadają się o perspektywach dla cen „czarnego złota”. Twierdzą oni, że jeśli kartel nie zdecyduje się na jakiś ruch wspierający notowania ropy naftowej, to jej cena mogłaby spaść nawet do okolic 20 USD za baryłkę. Tak duża zniżka cen (o około połowę) jest co prawda mało prawdopodobna, jednak perspektywa osiągnięcia przez ropę nowych tegorocznych minimów jest już bardziej realna, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwość zniesienia sankcji na Iran na przełomie 2015 i 2016 r.

Ceny gazu w USA nisko na skutek ciepłego początku zimy

Notowania gazu ziemnego już od niemal miesiąca poruszają się w nerwowej konsolidacji. Jednocześnie z długoterminowej perspektywy tkwią one w trendzie spadkowym, którego przyczyną jest przede wszystkim duża produkcja gazu ziemnego z łupków.

Reklama

Tymczasem w ostatnich tygodniach presja na spadek cen gazu jest także efektem relatywnie wysokich temperatur powietrza. W północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych październik był najcieplejszy od 2007 r., a przeciętne temperatury dla listopada także znacząco przekraczają 30-letnią średnią. To zaś oznacza, że popyt na paliwa grzewcze, takie jak olej opałowy czy gaz ziemny, jest relatywnie niewielki, co z kolei sprzyja spadkom notowań tych surowców energetycznych.

Zima w USA jednak dopiero się rozpoczyna i do dopiero w kolejnych miesiącach informacje pogodowe będą miały największe przełożenie na zapasy gazu ziemnego oraz na jego ceny.

>>> Czytaj też: Ropa naftowa zaczęła drożeć. Arabia Saudyjska ograniczy wydobycie?