Syryjska armia uratowała jednego z pilotów, zestrzelonego wczoraj Su24. Informację potwierdził ambasador Rosji we Francji Aleksandr Orłow. Według portalu Rambler.ru, drugi z pilotów został zastrzelony przez dżihadystów.

Gdy tureckie rakiety trafiły w rosyjski bombowiec, jego załoga katapultowała się. Już podczas opadania na spadochronach Rosjanie zostali ostrzelani przez bojowników Państwa Islamskiego. „Pierwszy pilot został ranny w powietrzu i dobity na ziemi” - cytuje słowa rosyjskiego dyplomaty Aleksandra Orłowa portal Rambler.ru.

Drugiemu pilotowi udało się wylądować i uciec. Poszukiwali go zarówno Rosjanie, jak i Syryjczycy. Tym ostatnim udało się odnaleźć lotnika i przewieźć bezpiecznie do rosyjskiej bazy w prowincji Latakia.

Tymczasem Moskwa przerzuca ciężki sprzęt wojskowy do Syrii. Według agencji TASS, trwają przygotowania do transportu systemów rakietowych najnowszej generacji. Bezpieczeństwa rosyjskich baz będzie również strzegł z morza krążownik rakietowy „Moskwa”, a bombowce będą latać nad Syrią w asyście myśliwców.

>>> Polecamy: Odwet za Su-24. Jak Rosja ukarze Turcję?

Reklama