Im bardziej napięta sytuacja w Europie i większy strach, tym więcej jest pytań, jak można zarobić na tym. Forsal.pl podpowiada, które sektory mogą zyskiwać na strachu. Łukasz Rozbicki z MM Prime TFI podpowiada jak zarabiać w tym trudnym czasie

Im bardziej napięta sytuacja w Europie i większy strach, tym więcej jest pytań, jak można zarobić na tym. Forsal.pl podpowiada, które sektory mogą zyskiwać na strachu. Łukasz Rozbicki z MM Prime TFI podpowiada jak zarabiać w tym trudnym czasie:

1. Militaria

Nawet w obliczu zagrożenia terrorystycznego i kryzysu migracyjnego nie oczekiwałbym nagłego wzrostu atrakcyjności tego biznesu. Po pierwsze, w Polsce i Europie są bardzo mocne ograniczenia prawne, co do posiadania broni przez osoby cywilne. Co więcej, proste militaria nie obronią przed zamachami. Faktycznie może wzrosnąć sprzedaż drobnych militariów, nielicencjonowanych, ale raczej nie w takim stopniu, aby ten biznes stał się bardzo atrakcyjny.

Na każdym biznesie można zarobić. Teraz nie jest jednak ku temu dobra okazja. Sezon w Polsce to nadal wiosna i jesień, gdy rośnie sprzedaż broni myśliwskiej. Znacznie lepiej ta sytuacja wygląda w krajach z dużą ilością imigrantów jak Szwecja, Francja, czy Niemcy. Mieszkańcy tamtych rejonów mogą odczuwać większy strach i czuć się zagrożeni, przez co będą starali się „dozbroić”.

Reklama

Perspektywy dla takiego biznesu?

• Restrykcyjne prawo w Europie, zmniejszające popyt na tym rynku. W skali makro zatem kiepsko
• Broń nie obroni przed zamachem
• Szansa dla mniejszych biznesów w miastach europejskich, które przyjęły imigrantów i w związku z tym powstały niebezpieczne dzielnice,
• Można oczekiwać większego ruchu w tych sklepach, ale póki co, raczej lokalnie i krótkoterminowo.


2. Surowce:

Na wahaniach spekulanci na pewno zarobią. A firmy powiązane z rynkiem surowcowym? Te spółki, które kupują surowce są w dobrej sytuacji. Malejące koszty produkcji z pewnością zwiększą zyskowność. Producentom raczej takie wahania nie pomagają. Uważam, że dla Orlenu, który wyłącznie importuje ropę to dobry czas, dla Lotosu, który ma duży udział wydobycia surowców i aktywnie zajmuje się poszukiwaniem ich nowych złóż, niekoniecznie.

Spadki cen surowców wynikają z wielu przyczyn np. nadpodaż ropy, spadku zapotrzebowania na węgiel i miedź, bo gospodarka chińska zmienia swoją strukturę na bardziej usługową. Można zatem zarobić na taniejących surowcach, gdy się nie jest ich producentem, a popyt na produkt spółki jest relatywnie sztywny i w przypadku Polski nie jest to energetyka.

Perspektywy dla takiej inwestycji?

• Dla spółek kupujących surowce i produkujących dobra o sztywnym relatywnie popycie szansa na rozwój np. Orlenu, a także spółek korzystających na tanim gazie, czyli głównie chemiczna Grupa Azoty, a także w pewnym stopniu Ciech. Gorzej dla małych spółek poszukujących surowców, jak np. Serinus
• Spora część surowców tanieje z powodu zastoju w Chinach, więc może to być szansa dla firm, które sprzedają na innych rynkach i ich sytuacja jest niezależna od stanu gospodarki chińskiej.

3. Produkty rolne

W związku z napływem imigrantów w pewnością zwiększy się zapotrzebowanie na żywność. Sporo imigrantów zostało już przyjętych, sporo zostanie, a możliwe, że jeszcze wiele będzie czekało u granic. Będzie to powodować wzrost ludności w Europie. Dodatkowo, istnieje możliwość, że pomoc finansowa UE i ONZ w części będzie przeznaczana na zakup żywności dla tych ludzi. Dlatego pojawia się tu szansa dla tego sektora. Innym może lepszym pomysłem, będzie biznes żywności regionalnej, arabskiej, która z pewnością znajdzie popyt wśród imigrantów. Polska słynąca z dobrej jakości żywności może znaleźć w tej sytuacji szanse rozwoju.

Perspektywy dla biznesu związanego z żywnością?
• Szansa dla producentów żywności - wzrost popytu w Europie, w Polsce
• Możliwa pomoc żywieniowa dla przybywających do granic imigrantów
• Ogólny trend w produkcji rolnej jest dynamicznie rosnący, można się więc spodziewać, że wzrost liczby ludności w Europie (imigranci) zwiększy znów produkcję
• Lokalna sprzedaż żywności arabskiej, regionalnej ogólnie, może być dobrym biznesem



4. Ochrona, firmy ochroniarskie

Trzeba zwrócić uwagę, że dość trudno jest założyć taki biznes z powodu wymogów licencyjnych itp. W Polsce rynek jest nasycony, zdominowany przez kilku największych graczy. Usługi te są jednak dochodowe.

W obliczu terroryzmu i kryzysu migracyjnego można spodziewać się dobrych czasów dla tego sektora. Zamachowcom udało się wzmóc strach. Można spodziewać się, że zainteresowanie usługami ochroniarskimi wzrośnie. Główne zainteresowanie będzie kierowane ze strony firm, biurowców, sklepów, konwojów, różnego rodzaju eventów. W Polsce rynek jest skonsolidowany, a bariery wejścia z odpowiednią skalą są spore, jednak uczestnicy mogą oczekiwać wzrostów przychodów.

Podobna sytuacja może być na Zachodzie, gdzie ten strach jest znacznie większy niż w Polsce. Walka z terroryzmem jednak wydaje się dopiero nabierać rozpędu, co powinno pomagać wzrostowi zysków firm ochroniarskich, ale także zwiększać ryzyko spektakularnych wpadek związanych np. z dopuszczeniem do jakiegoś zamachu na ochranianej imprezie.

Perspektywy dla tego biznesu:

• Duże bariery wejścia,
• Rynek względnie nasycony od strony podaży, sporo mocnych graczy
• W obliczu rosnącego strachu, troski o bezpieczeństwo, firmy ochroniarskie czeka wzrost popytu na ich usługi
• Dodatkowo takie wydarzenia jak Światowe Dni Młodzieży 2016 w Krakowie, czy Szczyt NATO powodują spore zapotrzebowanie na usługi ochroniarskie
• Ryzyka związane mogą być z głośną, medialną wpadką w przypadku nieuniknięcia zagrożenia na którejś z imprez masowych.



Materiał prezentuje poglądy autora i nie może być traktowany jako rekomendacja inwestycyjna

Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI

ikona lupy />
Gangsterzy w kasynie, fot. Mauro Rodrigues / ShutterStock