W trzecim kwartale tego roku przeciętny czas poszukiwania pracy, uwzględniając szarą strefę gospodarki, wyniósł 12,2 miesiąca – wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności prowadzonych przez GUS. Był tylko o 0,8 miesiąca krótszy niż przed rokiem i z wyjątkiem roku ubiegłego najdłuższy od siedmiu lat. Jest tak mimo wyraźnej poprawy na rynku pracy – liczba bezrobotnych była w trzecim kwartale o prawie 200 tys. mniejsza niż przed rokiem, a liczba pracujących w całej gospodarce wzrosła o 171 tys.

– Bardzo długi czas poszukiwania pracy wynika między innymi z tego, że pracodawcy nadal często stosują ostrą selekcję przy naborze pracowników. Mają tak duże wyma- gania, że wiele osób nie może ich spełnić – uważa prof. Zenon Wiśniewski z Uniwer- sytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dodaje, że z drugiej strony, przy poprawie na rynku pracy, coraz więcej bezrobotnych szuka takiej pracy, która odpowiada ich co najmniej minimalnym wymaganiom, i nie godzi się na rozpowszechnione nietypowe formy zatrudnienia.

>>> Czytaj też: "Wyszliśmy przed zakład, aby nas zauważono". Trwa pikieta związkowców z Amazona