Ateny przygotowują kolejne reformy. Muszą je przyjąć w najbliższych tygodniach, by odblokować dalsze fundusze z trzeciego pakietu pomocy kredytowej dla Grecji.

Tymczasem rządząca koalicja Syriza-Anel traci głosy własnych deputowanych, a jednocześnie nie może nakłonić opozycji do poparcia swojej polityki.

Fiaskiem zakończyła się narada premiera Aleksisa Tsiprasa z przewodniczącymi pozostałych partii w greckim parlamencie, która dotyczyła zmian w systemie ubezpieczeniowym. Rządząca koalicja szuka sojuszników do przegłosowania tej najtrudniejszej ustawy, po tym jak w ostatnim czasie straciła dwóch deputowanych, a jedenastu innych już zapowiada, że nie poprze proponowanych zmian. Opozycja, która podkreśla, że warunki ostatniego porozumienia z Brukselą, jakie wynegocjował Aleksis Tsipras, są katastrofalne dla kraju, twierdzi, że premier musi sam zmierzyć się teraz ze skutkami swojej polityki.

Partie opozycyjne nie zamierzają brać na siebie odpowiedzialności za reformy, które wyniszczą greckie społeczeństwo. Zdaniem komentatorów, premier Alesksis Tsipras został teraz sam i nie jest pewne, czy uda mu się zrealizować kolejne żądania wierzycieli.

Tymczasem związki zawodowe różnych sektorów organizują w tym tygodniu kolejne strajki, w tym planowany na czwartek strajk powszechny.

Reklama

>>> Czytaj też: Arabska ropa zastąpi w Polsce rosyjską? Technicznie jest to możliwe