Centralny Ośrodek Informatyki, rejestry państwowe, odpowiedzialność za dotacje na cyfryzację, informatyzacja zdrowia, specjalny ośrodek do walki z cyberzagrożeniami – nowe Ministerstwo Cyfryzacji zaczyna obejmować wszelkie procesy związane z cyfryzacją.

Teoretycznie MC powinno być słabsze niż dawne MAiC, z którego podziału powstało. Odebranie działki administracja i przekazanie jej do MSW powinno osłabić kompetencje i pozycję resortu kierowanego przez Annę Streżyńską. Dzieje się jednak inaczej. Jeszcze przed ogłoszeniem nowego rządu Streżyńska – wtedy wymieniana jako najpoważniejsza kandydatka na szefa tego ministerstwa – mówiła nam, że jej zdaniem nowy minister cyfryzacji powinien być w randze wicepremiera. Ostatecznie tak się nie stało, ale kroki podejmowane przez Streżyńską jasno pokazują, że i tak ma ambicje całościowego zarządzania tymi zadaniami.

– Moja rola polega na budowaniu synergii między resortami – mówi DGP minister Anna Streżyńska i dodaje, że kierowany przez nią resort ma być centrum kompetencyjnym, które będzie pomagało innym ministerstwom optymalizować ich projekty. – Ale będzie też dbało, by nie wydawać wielokrotnie pieniędzy na te same zadania. Dziś resorty ze sobą nie współpracują, bo administracja jest zbudowana silosowo. Nikt o niczym nic nie wie lub woli budować sam własne zasoby – tłumaczy Streżyńska.

By tak to funkcjonowało, MC chce przejąć od MSW rejestry państwowe, czyli PESEL i CEPiK oraz COI, który w ocenie Streżyńskiej jest najbardziej kompetentną jednostką do oceny i wdrażania projektów e-administracji. Wspólnie chcą uprościć i zracjonalizować procedury administracyjne i na tej bazie tworzyć dopiero nowe systemy. – Bo jeśli zinformatyzujemy nieprzyjazne, nieracjonalne i wrogie państwo, to utrudnienia przeniesiemy do sieci. To będzie i bardziej przyjazne dla obywateli, i tańsze dla państwa – podsumowuje minister cyfryzacji.

Reklama

Z dawnego resortu gospodarki MC chciałby uzyskać uprawnienia departamentu gospodarki elektronicznej, który zajmuje się wsparciem firm z sektora ITC (internet i telekomunikacja), i co ważne, ma całkiem dobre wyniki jako twórca usług e-administracji, szczególnie naprawdę udanego CEIDG. Jako że w MC pracuje już od kilku miesięcy dawny szef tego departamentu Sebastian Christow, to są na to spore szanse.

Te działania Streżyńskiej, jak sama tłumaczy, mają na celu racjonalizację zarządzania: – Prawie każdy minister w Polsce ma w piwnicach serwery obliczeniowe jak NASA lub CIA, ale nawzajem się niechętnie dzielą informacją o tym, co mają, nie mówiąc już o udostępnianiu. A przecież chodzi o optymalne wykorzystanie mocy i przestrzeni dyskowej w posiadaniu administracji, która na ogół jest lepiej zabezpieczona.

By doprowadzić do tej lepszej koordynacji, Streżyńska w pierwszej kolejności planuje porządki i sprawdzenie, na jakim etapie są dotychczasowe projekty cyfryzacji. – Śmiejemy się na wyrost, że jesteśmy syndykami masy upadłościowej, bo stare projekty udały się częściowo. Raport otwarcia pokaże, co możemy doprowadzić do szczęśliwego zakończenia. W osi siódmej Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka jest obecnie 88 proc. wykorzystania funduszy. Czyli tam będzie strata, będą niewydane pieniądze. Część z nich może się uda przesunąć. Wstępnie szacujemy, że w POIG osi siódmej około 1 mld zł może być niewydane – tłumaczy minister.

Te zagrożone wydatki to w dużej części nieudany projekt E-zdrowia. – I dlatego coraz więcej słyszy się także o tym, że Streżyńska chciałaby przekonać resort zdrowia do tego, by MC przejęło też kompetencje w ramach informatyzacji służby zdrowia – mówi nam jeden z ekspertów związanych z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji. – Koncepcja jest taka, by obecny wykonawca, czyli CSIOZ, został jedynie zarządzającym danymi medycznymi, a za zamawianie i wdrażanie systemów odpowiadało już MC.

Do pełnego zarządzania cyfryzacją Streżyńskiej w takiej sytuacji potrzebna byłaby już tylko kontrola nad Państwową Wytwórnia Papierów Wartościowych. Ta spółka Skarbu Państwa odpowiada za przygotowanie i wdrażanie wielu systemów, potencjalnie może być też odpowiedzialna za produkcję nowych elektronicznych dowodów osobistych. Nadzór nad nią jest imiennie przekazywany przez resort Skarbu Państwa konkretnym ministrom. Po tym jak wygasło pełnomocnictwo szefa MSW, jeszcze nie zdecydowano, który resort będzie nadzorował PWPW.

Nie do końca jasne są też przyszłe losy wstępnie zapowiadanej nowej agencji ds. cyberbezpieczeństwa. Do tej pory odpowiedzialność w tym zakresie była całkiem rozproszona, co jak wskazywała NIK, może nieść dla Polski spore zagrożenia. By także te zadania trafiły do resortu Streżyńskiej, potrzebna byłaby jednak nowelizacja ustawy o działach w administracji rządowej.