Eksport polskiej żywności bije rekordy. Głównie dzięki wzrostowi jej sprzedaży w krajach Unii Europejskiej.

W pierwszych trzech kwartałach tego roku eksport artykułów rolno-spożywczych osiągnął wartość 17,3 mld euro – wynika z danych resortu gospodarki. Był o ponad 1,2 mld euro (o 7,6 proc.) większy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Ten wzrost to przede wszystkim efekt rosnącej sprzedaży w Unii Europejskiej. Bo eksport do krajów Wspólnoty wzrósł o 1,4 mld euro (o 10,9 proc.). W efekcie udział UE w całym naszym eksporcie produktów rolno-spożywczych zwiększył się o 2,4 pkt. proc. do prawie 82 proc.

Co ważne, na czele listy największych odbiorców polskiej żywności znajdują się tylko kraje Unii. Na pierwszym miejscu są Niemcy, gdzie eksport produktów rolno-spożywczych osiągnął w tym czasie wartość 3,8 mld euro. Drugie miejsce przypadło Wielkiej Brytanii (1,4 mld euro), trzecie Republice Czeskiej (1,2 mld ) a następne Francji (1,2 mld), Włochom (1,1 mld) , Holandii (1 mld), Słowacji (0,5 mld) i Węgrom (0,4 mld) - ustalił resort rolnictwa na podstawie wstępnych danych.

- Eksport naszej żywności do krajów Unii rośnie, ponieważ jej cena jest odpowiednia do jakości. Relatywnie tania jest też logistyka dzięki dobrym połączeniom komunikacyjnym. Ponadto sprzyja nam też brak jakichkolwiek barier na wspólnym rynku, co ułatwia ekspansję. Ważne jest również to, że polska żywność jest na tym rynku od wielu lat i ma tam dobrą reputację – ocenia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Skurczyła się natomiast sprzedaż polskiej żywności do Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Od stycznia do końca września wyniosła ona tylko 812 mln euro i była o ponad 0,5 mld euro (o 39,2 proc.) mniejsza niż przed rokiem. To oczywiście efekt wprowadzonego w ubiegłym roku przez Rosje embarga na import z Polski wielu produktów rolno-spożywczych – m.in. mięsa, wyrobów mleczarskich oraz owoców i warzyw.

Reklama

Do pozostałych krajów eksport żywności wzrósł w sumie o 0,3 mld euro - do 2,3 mld euro. Ale nie wszędzie notowaliśmy wzrosty. Na przykład w związku z toczącą się wojną na Bliskim Wschodzie zmniejszył się do Iraku (o 29 proc) i do Syrii (o 73 proc.). Według wstępnych danych resortu rolnictwa obniżyła się także sprzedaż towarów rolno-spożywczych do wielu państw Azji – do m.in. Chin (o 14,9 proc.), Japonii (o 32,1 proc.), Malezji (o 11,8 proc.), czy Tajlandii (o 36,7 proc.). Jest to związane przede wszystkim z ograniczeniami spowodowanymi wystąpieniem w Polsce przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików.

Nie powstrzymało to jednak wzrostu całego polskiego eksportu. - W tym roku może się on zwiększyć nawet o 9 proc. w związku z dość korzystnym dla eksporterów kursem złotego wobec euro i USD – uważa Dariusz Winek, dyrektor departamentu analiz makroekonomicznych i sektorowych BGŻ BNP PARIBAS.

>>> Czytaj też: Tak rośnie gospodarka Europy. Polska wśród liderów wzrostu PKB