Pozycje tzw. Państwa Islamskiego w Syrii może bombardować międzynarodowa koalicja. Jednak walkę z jego siłami w terenie musi prowadzić armia Baszara al-Asada.

Mówił o tym w Rzymie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow na międzynarodowej konferencji, poświęconej sytuacji w basenie Morza Śródziemnego.

Minister spraw zagranicznych Rosji powtórzył opinię prezydenta swego kraju, że walka z Państwem Islamskim powinna być wzorowana na walce z Trzecią Rzeszą. Jednocześnie podkreślił, że nie może ona mieć na celu wyłącznie obalenia obecnego reżimu w Syrii. Tym bardziej, że - jego zdaniem - walkę z terrorystami w terenie mogą prowadzić wyłącznie syryjskie siły zbrojne, bo same bombardowania nie wystarczą.

>>> Czytaj też: USA: Tylko co trzeci rosyjski atak jest wymierzony w ISIS

Ławrow zapowiedział, że czasie konferencji na temat sytuacji w Libii, która odbędzie się w Rzymie w niedzielę, namawiać będzie przedstawicieli tego kraju, aby jak najszybciej stworzyli jednościowy rząd, który mógłby zostać uznany przez wspólnotę międzynarodową. Wtedy też można będzie wypowiedzieć wojnę znajdującym się na jej obszarze forpocztom Państwa Islamskiego.

Reklama