Ku zdziwieniu ekspertów, wirtualny pieniądz zaczyna być wykorzystywany przez poważne podmioty.

O nowości poinformował członek zarządu PrivatBanku – Aleksandr Witiaz. Ukraiński PrivatBank z siedzibą w Dniepropietrowsku posiada 2500 placówek, 7500 bankomatów oraz ponad 12 tysięcy kiosków samoobsługowych. Ma też oddziały w Portugalii, Łotwie, we Włoszech i na Cyprze. Bank jest zainteresowany wdrażaniem kolejnych rozwiązań opartych na tzw. technologii Blockchain, podstawy infrastruktury Bitcoina (BTC). Pozytywne stanowisko dotyczące nowego kierunku działań wydał Bank Centralny Ukrainy.

Jak będzie funkcjonować nowa płatność? Klient chcący zapłacić w cyfrowej walucie będzie mógł wybrać taką opcję, zeskanuje przygotowany kod QR i wykona transakcję. Wtedy PrivatBank zamieni Bitcoiny na ekwiwalent w Hrywnach albo Euro, w zależności od ustawień odbiorcy. Eksperci twierdzą, że można się spodziewać, iż coraz więcej podmiotów będzie akceptować BTC jako płatność, skoro jest ona wspierana przez największy bank w kraju. Także polska giełda bitcurex.com jest zainteresowana otwarciem konta w oddziale banku we Lwowie, co umożliwiłoby pierwsze oficjalne wpłaty do podmiotu obsługującego BTC. Rosyjski rząd niedawno wydał oświadczenie, że nie jest przeciwny wykorzystaniu kryptowalut i deklarował otwarcie się na nowe technologie. Jest zatem możliwe, że również rosyjskie instytucje finansowe zaczną wykorzystywać to rozwiązanie.

To jednak nie pierwsze tak poważne wykorzystanie kontrowersyjnej kryptowaluty. W listopadzie 2015 r. rząd Estonii wprowadził nowy program we współpracy z Bitnation: „e-rezydencja”. Od 1 grudnia jest on dostępny dla wszystkich i umożliwia m.in. uwierzytelnianie małżeństw, aktów urodzenia i zgonów, tożsamości, rejestracji firm, umów handlowych i szeregu odrębnych usług notarialnych. Wszystko z wykorzystaniem technologii Blockchain. Warto również wspomnieć, że 22 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajął korzystne dla BTC stanowisko, zwalniając go z opodatkowania VAT na zasadach przewidzianych dla usług finansowych. Był to pierwszy wyrok dotyczący handlu wirtualną walutą.
Najbardziej niestabilna waluta notowała w tym roku dynamiczne wzrosty. Jednak jej fenomen zadziwia ekonomistów, którzy w większości twierdzą, iż jest skazana na porażkę.

Reklama

- To bańka spekulacyjna, a te pękają w momencie, kiedy bardziej doświadczeniu użytkownicy zdołali zarobić już duże pieniądze – komentuje Jan Mazurek, ekspert ds. rynków kapitałowych. I dodaje, że w tym czasie mniej zorientowani doświadczają bolesnych strat finansowych. Podobnie uważa Krzysztof Szubert, ekspert BCC, który przestrzega przed tego rodzaju rozwiązaniami. - W przypadku gwałtownych zwyżek, zawsze trzeba mieć na uwadze możliwość „pompowania bańki” i zachować pewną ostrożność – mówi Szubert. Jednak zaznacza, że obecnemu kursowi jeszcze daleko do historycznych maksimów. Skąd się biorą wzrosty BTC? - To wynik pewnego PR’u w branżowej prasie zagranicznej oraz dużych operacji kapitałowych przeprowadzanych przez Chińczyków – twierdzi Szubert. I dodaje, że jego cena zależy w stu procentach od podaży i popytu. Z kolei Mateusz Adamkiewicz, analityk rynków finansowych przypomina, że w odróżnieniu od tradycyjnych walut, BTC nie posiada banku centralnego i nie jest składową danej polityki monetarnej. Tradycyjne waluty nie podlegają tak dynamicznym wahaniom, ponieważ istnieje szereg czynników ekonomicznych, które wpływają na ich stabilizację.
Jednak nie wszyscy są zgodni co do pesymistycznych wizji ekspertów. Skąd rosnące zaufanie do BTC? Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase mówi, że jeśli jakiekolwiek rozwiązanie jest tańsze, efektywne, działa i jest bezpieczne – ludzie będą go używać. Kryptowalutą fascynuje się Bill Gates, szef Microstofu - Bitcoin pokazuje, że pieniądz potrafi być tani. Jego przewaga nad jakąkolwiek inną walutą polega na jego całkowitej niematerialności – mówił Gates w wywiadzie dla Bloomberg. Zwrócił przy okazji uwagę, że warto przeanalizować także technologię wykorzystywaną przez BTC. Twierdzi, że można ją wykorzystać także przy okazji tradycyjnych walut. Podobnie uważa Alex Holmes, prezes MoneyGram – Ta technologia bardzo nas interesuje. Rozwiązanie musi być jednak uregulowanie prawne – komentuje w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej. Ponadto, 22 października eBay złożył dwa wnioski patentowe. Jeden z nich obejmuje technologię, która będzie pomocna w przypadku, kiedy dana transakcja zostanie uznana za oszustwo. Dzięki niej, złodziej będzie miał problemy z wydaniem skradzionych BTC.

Jan Mazurek mówi, że Bitcoin nie opiera się na żadnym systemie gospodarczym, nie ma konkretnego emitenta, nie można określić i ocenić jego sytuacji ekonomicznej. - To sztuczna waluta, której rynkowa cena podlega przede wszystkim działaniom spekulacyjnym – komentuje Mazurek. I dodaje, że dlatego inwestowanie w nią jest bardzo ryzykowne.
Jak działa wirtualna waluta? - Bitcoiny są zapisywane w pliku na komputerze użytkownika i przenoszone wyłącznie w formie zaszyfrowanego elektronicznego algorytmu – tłumaczy Tomasz Strzałkowski, doradca podatkowy w kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Fenomen BTC rośnie na naszych oczach i być może już teraz jest nie do zatrzymania. - Bitcoinem zapłacimy w Amazonie, Subwayu, Victoria's Secret, Sears, App Store, czy Gap - mówi Mateusz Adamkiewicz. Twierdzi, że można nią zamówić prenumeratę Bloomberga a nawet zapłacić za przelot w PLL Lot. - Prognoza kursu Bitcoina jest czystą spekulacją, ale uważam, że najbardziej znana kryptowaluta świata może zyskiwać – twierdzi Adamkiewicz.

>>> Czytaj też: Ile za miesiąc będą kosztować waluty? Zobacz, co prognozują bankowcy