W dzienniku czytamy, że nad listami utworów muzycznych odtwarzanych w okresie świątecznym w centrach handlowych pracują całe sztaby specjalistów, składające się m.in. z muzyków i muzykologów. Inne piosenki usłyszymy w sklepie sportowym, a inne w galerii ogólnej.

I tu i tu są to jednak najczęściej nowe wersje klasycznych amerykańskich przebojów, które różnią się aranżacjami. Nowa piosenka właściwie nie ma szans się przebić, ponieważ w czasie poprzedzającym Boże Narodzenie klienci są absolutnymi tradycjonalistami.

"Puls Biznesu" pyta jednak, dlaczego nie ma wśród nich polskich kolęd i pastorałek, które dla Polaków są nieodłącznym elementem świąt. Jak się okazuje, nie akceptują oni tego rodzaju utworów w centrach handlowych, szczególnie w niektórych ich miejscach.

>>>Czytaj więcej: Nawet gdyby benzyna na świecie była za darmo, to Polacy płaciliby 3 zł za litr

Reklama

O tym, czego słuchamy w sklepach przed Bożym Narodzeniem, możemy przeczytać w Pulsie Biznesu, w artykule "Kolędy nie brzmią w toalecie".