Wczoraj posłowie przyjęli prawo, które miedz innymi przedłuża do 1 stycznia 2019 roku możliwość nieodpłatnego zbywania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zbędnego majątku spółek węglowych.

Wcześniej rząd będzie musiał wynegocjować skalę zwolnień ze związkami górniczymi. Taki scenariusz na najbliższe miesiące przewidują eksperci, z którymi rozmawiała Informacyjna Agencja Radiowa. Wczoraj posłowie przyjęli prawo, które miedz innymi przedłuża do 1 stycznia 2019 roku możliwość nieodpłatnego zbywania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zbędnego majątku spółek węglowych.

Ekspert energetyczny Rafał Zasuń w rozmowie z IAR podkreśla, że obecnie rządowi teoretycznie łatwiej negocjować ze związkami, ale i tak na końcu my wszyscy podatnicy za to zapłacimy." To będzie wymagało olbrzymich wydatków z budżetu państwa na odprawy, urlopy górnicze i świadczenia przedemerytalne" - podkreśla Rafał Zasuń. Ekspert przypomina, że poprzedni rząd w dokumencie wysłanym do Komisji Europejskiej zakładał, że restrukturyzacja w ciągu najbliższych 3 lat pochłonie 5 miliardów złotych. Rafał Zasuń ocenia, że w związku z jeszcze niższymi cenami węgla obecnie te wydatki będą jeszcze wyższe.

Ministerstwo Energii zapewnia, że nie będzie likwidacji kopalń. Ekspert energetyczny Wojciech Jakóbik przekonuje, że obecny rząd inaczej nazywa jedynie działania, które deklarowała koalicja PO - PSL. "Zamiast mówienia o zamykaniu kopalń słyszymy deklaracje o likwidacji części zakładów górniczych. Różnica jest przede wszystkim tylko w nazwie. Główny cel jest nadal ten sam by mniej górników wydobywało węgiel." - tłumaczy Wojciech Jakóbik.

Rafał Zasuń dodaje, że przy pomocy przede wszystkim "trików finansowych" kopalnie zachowały płynność, ale wkrótce trzeba będzie podjąć odważne decyzje. Ekspert spodziewa się, że wiosną przyszłego roku polskie koncerny energetyczne, ale również firmy chemiczne zostaną już " skutecznie namówione" do zainwestowania w Kompanie Węglową.

Reklama

Tyle tylko, że obecnie sytuacja górnictwa jest bardzo trudna Z danych Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że po trzech kwartałach 2015 r. sektor górnictwa węgla kamiennego zanotował stratę blisko 1, 7 miliarda złotych. W ubiegłym roku kopalnie straciły ponad 2,2 mld złotych. Podczas sejmowego wystąpienia wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski podkreślił, że ustawa nie zakłada zamykania kopalń. Polityk podkreślił, że nie ma mowy o wygaszaniu kopalń tylko o wyciszaniu ich części. Tobiszowski wyjaśnił, że to pierwsze polega na zamykaniu, a drugie na ograniczaniu działalności niektórych jednostek związanych z poszczególnymi kopalniami. Wiceminister Tobiszowski dodał, że regulacja ma odciążyć finansowo kopalnie. Te części kopalń, które nie są związane z wydobyciem węgla i przynoszą straty mogłyby być przekazane do SRK, odciążając finansowo zakłady.

W komunikacie prasowym Ministerstwo Energii podkreśliło, że pracownicy spółek będą mogli skorzystać ze świadczeń socjalnych przewidzianych ustawą: urlopów górniczych, urlopów dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla i jednorazowych odpraw pieniężnych.

>>>> Czytaj też: Nowe protesty rozniosą Rosję? „To sygnał nadchodzącej burzy”