W inwestycjach na 2016 r. można podjąć ryzyko lekko wyższe niż średnie – uważają specjaliści, którzy wzięli udział w ankiecie DGP. Niemal 30 osób przedstawiło propozycje stworzenia optymalnego portfela lokat na kolejny rok. Wskazania poszczególnych osób są anonimowe, ale komentarze co do rozwoju sytuacji na poszczególnych rynkach już nie.

Najpierw zapytaliśmy o preferowany poziom ryzyka na 2016 r., później o wskazanie, jaką część portfela należałoby przeznaczyć na poszczególne kategorie aktywów. Jeśli chodzi o poziom ryzyka, to na skali od 1 do 5 najwięcej było wskazań na „czwórkę”. Nie brakowało jednak opinii, że najbardziej odpowiednie byłoby ograniczanie ryzyka. W efekcie portfel inwestycyjny stworzony przez uczestników naszej ankiety jest bliższy średniemu ryzyku.

– Zalecana jest silna dywersyfikacja portfela z uwagi na czynniki ryzyka związane z różnymi klasami aktywów i dość dużą niepewnością odnośnie do zachowania ich cen w 2016 r. – ocenia Tomasz Regulski, analityk Raiffeisen Polbanku. Podobnie sądzi Marek Buczak, zarządzający w Quercus TFI: – W związku ze skomplikowaną sytuacją na świecie w 2016 r. warto szczególną uwagę przyłożyć do dywersyfikacji portfela – zarówno pod względem instrumentów, jak i krajów inwestycji.

Akcyjne okazje

Reklama

Najczęściej wymienianą inwestycją były polskie akcje. Ankietowani średnio zainwestowaliby w nie niemal 30 proc. posiadanych pieniędzy. – Poza spółkami energetycznymi korekta na GPW była zbyt mocna i należałoby oczekiwać powrotu do poziomów fundamentalnych. Dobry stan gospodarki powinien się przełożyć na wzrosty indeksów giełdowych w 2016 r. – mówi Michał Kozak z TFI BGŻ BNP Paribas Polska.

Zgadza się z tym Daniel Ścigała, członek zarządu Domu Maklerskiego Ipopema: – Wyceny polskich akcji stają się dosyć atrakcyjne, co może dodatkowo wesprzeć przyspieszenie wzrostu dynamiki PKB w II połowie 2016 r. – mówi.

– Choć z technicznego punktu widzenia możliwe są dalsze spadki na krajowym rynku akcji, a dodatkowo wygląda na to, że polityka będzie przeszkadzać giełdzie i złotemu, to jednak krajowe aktywa w końcówce 2015 r. są bardzo nisko wyceniane. Rok 2016 może być dla nich nieco lepszy – dodaje Rafał Sadoch, główny ekonomista GO Markets Polska.

Niemal tyle samo, co na polskim parkiecie, uczestnicy ankiety zainwestowaliby na giełdach zagranicznych. Nieco więcej pieniędzy przeznaczyliby na zakup akcji na giełdach rynków rozwiniętych niż na tzw. emerging markets. – Zdecydowanie lepiej oceniamy perspektywy akcji rynków rozwiniętych niż wschodzących – wskazuje Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI. Jako najbardziej atrakcyjne wskazuje akcje europejskie oraz japońskie. Tę opinię podzielają specjaliści z PKO BP, którzy w perspektywie 2016 r. preferują akcje europejskie wobec amerykańskich ze względu na wyższy potencjał do poprawy zysków i łagodniejszą politykę pieniężną.

– Giełdy Europy Zachodniej powinny utrzymać dobrą passę w 2016 r. Wszystko wskazuje na to, że Europejski Bank Centralny jeszcze przez długi okres utrzyma łagodną politykę monetarną i program stymulowania gospodarki. Na dodatek akcje europejskie są wyraźnie tańsze od amerykańskich – potwierdza Marek Buczak z Quercus TFI. Jego zdaniem atrakcyjne są też wyceny akcji na rynkach wschodzących. – To może zachęcić inwestorów do zakupów akcji, pod warunkiem że amerykański bank centralny nie będzie bardzo agresywnie podnosił stóp procentowych. Kapitał nie będzie jednak wracał wszędzie. Dopóki ceny surowców nie osiągną dna, ostrożnie należy podchodzić do krajów surowcowych, takich jak Rosja, Brazylia czy RPA – wskazuje ekspert Quercus TFI.

Dodaje, że jego faworytem, jeśli chodzi o zyski w 2016 r., jest Turcja. – Istnieje duża szansa na to, że w przyszłym roku tamtejsza giełda zdyskontuje niskie ceny surowców, szczególnie ropy naftowej. Nie zdziwiłbym się, gdyby indeksy giełdy w Stambule zakończyły 2016 r. z dwucyfrowymi stopami zwrotu – tłumaczy.

Depozyty i surowce

Po niemal jednej piątej portfela uczestnicy ankiety przeznaczyliby na depozyty i zakup obligacji. W depozytach nieco więcej ulokowaliby w złotych, ale ok. 8 proc. przeznaczyliby na lokaty dewizowe. Najbardziej popularna waluta to amerykański dolar. Umocnił się on już w 2015 r., ale zdaniem wielu specjalistów jego kurs może jeszcze pójść do góry za sprawą podwyżek stóp procentowych w USA. Wyższe stopy oznaczałyby też większe oprocentowanie dolarowych lokat. Drugą pod względem popularności walutą okazał się funt brytyjski, który także wyraźnie zyskał w 2015 r., a kolejną – euro. Wśród walut rynków wschodzących – uczestnikom ankiety daliśmy do wyboru rubla, turecką lirę i chińskiego juana – najczęściej wymieniano walutę naszego sąsiada ze Wschodu.

Nie wszyscy okazali się amatorami lokat. – Zamiast depozytów warto przeanalizować możliwość zbudowania zdywersyfikowanego portfela obligacji korporacyjnych – wskazuje Daniel Ścigała z Ipopemy. W sumie uczestnicy ankiety więcej niż w papiery firm zainwestowaliby w krajowe obligacje skarbowe.

Kilka procent portfela specjaliści przeznaczyliby na zakupy surowców, choć nie spodziewają się, by miały one szybko zdrożeć. – Ze względu na spadające ceny surowców pierwsze półrocze 2016 r. może być bardzo trudne dla aktywów związanych z rynkami wschodzącymi, spodziewam się dalszej przeceny w tym segmencie. Jednak w połowie roku właśnie tu powinno pojawić się sporo okazji inwestycyjnych, zarówno jeśli chodzi o akcje, jak i surowce przemysłowe – przewiduje Grzegorz Dobek z TFI BGŻ BNP Paribas Polska.

Wśród towarów najpopularniejsze okazały się surowce energetyczne, w które ankietowani specjaliści zainwestowaliby niemal dwa razy tyle środków, co w metale szlachetne.©?

ikona lupy />
Łukasz Wilkowicz
Małgorzata Kwiatkowska