Przemytnicy uruchomili dawne szlaki, którymi przeprowadzają przybyszów z Bliskiego Wschodu, niemogących się wydostać z Grecji.

Chorwacja i Serbia pomagają Macedonii strzec jej granicy przed ekonomicznymi migrantami. Tymczasem przemytnicy uruchomili dawne szlaki, którymi przeprowadzają przybyszów z Bliskiego Wschodu, niemogących się wydostać z Grecji.

Od czasu ustawienia ogrodzenia na granicy grecko-macedońskiej ponownie zaczął się ruch w okolicy rzeki Ewros, przez którą próbują przeprawić się migranci z Turcji. Natomiast wielu z tych, którzy przedostali się do Grecji, wybiera mało uczęszczane ścieżki na wschód od przejścia granicznego w Idomeni, w miejscach, gdzie nie ma blokady, i w ten sposób przedostaje się do środkowej Europy. Migrantom pomagają zorganizowane grupy przemytników, którzy dobrze znają tamte okolice. Zdaniem policji z północnej Grecji, przypomina to sytuację, która panowała, zanim zaczęła napływać fala uchodźców z objętej wojną Syrii, przechodząca przez Idomeni.

Jak informuje macedońska agencja informacyjna, siły policyjne tego kraju mają zostać wkrótce wzmocnione przez Słowenię i Węgry, a rozmowy na ten temat trwają także z Austrią, Słowacją i Polską.

Przez granicę grecko-macedońską są przepuszczani jedynie uchodźcy z Syrii, Afganistanu i Iraku.

Reklama

>>> Czytaj też: Burza w Zatoce Perskiej. Kolejne kraje zrywają stosunki dyplomatyczne z Iranem