Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nasze babcie nie przypuszczały nawet, że kuchnia może być współdzielona z innym pomieszczeniem. Mała czy duża, ale zawsze była ulokowana za zamkniętymi drzwiami.

Była swoistym królestwem pań domu, gdzie wstęp mieli tylko wybrani. Z czasem rozwój rynku deweloperskiego i oszczędność przestrzeni doprowadziły do otworzenia kuchni na pozostałe pomieszczenia. Tym samym zaczęło funkcjonować pojęcie aneksu kuchennego, przez złośliwych określanymi namiastką prawdziwej kuchni. Znajduje on jednak wielu zwolenników. Co więc kupujący powinien wybrać? Aneks, czy może oddzielną kuchnię?

Zacznijmy może od znaku naszych czasów, a więc aneksu kuchennego. Pierwsze mieszkania z otwarta kuchnią zaczęły powstawać w końcówce lat 90. i realizowane są do chwili obecnej. Co więcej zaczynają one dominować w ofercie rynku deweloperskiego, doprowadzając do tego, że mieszkania z oddzielną kuchnią stały się towarem deficytowym, w szczególności w przypadku mieszkań wybudowanych po 2010 r. Przewagę nieruchomości o takim układzie inwestorzy tłumaczą zmianą stylu życia kupujących, a ci mają coraz mniej czasu dla rodziny i znajomych. W związku z tym, idealnym rozwiązaniem wydaje się być aneks kuchenny, dzięki któremu możliwe jest wspólne gotowanie oraz prowadzenie rozmów. Połączenie pokoju dziennego z aneksem w wielu przypadkach może być znacznie bardziej funkcjonalnym rozwiązaniem, niż dwa niewielkie pomieszczenia. Tym samym możliwe jest również zaoszczędzenie pieniędzy i paru metrów kwadratowych, które zabrałyby nam ściany. Z drugiej strony przeciwnicy aneksu najczęściej podnoszą kwestię zapachu, który unosi się w całym pomieszczeniu i który wnika w meble oraz tekstylia. Z kolei para, unosząca się znad garnków, może przyczynić się do obniżenia żywotności naszych sprzętów elektronicznych. Miłośnicy gotowania mogą narzekać na niewystarczającą liczbę blatów i miejsc do przygotowania potraw. No i bałagan, a konkretnie trudność w jego ukryciu, również może być czynnikiem, przez który kupujący zdecydują się na oddzielną kuchnię.

Wszystko to, co działa na niekorzyść aneksów, nie ma miejsca w przypadku wydzielonych kuchni. Zamknięcie pomieszczenia znacznie zmniejszy problem rozchodzących się zapachów czy widocznego nieporządku. Nikt nam też nie patrzy na ręce, gdy przygotowujemy kolacje dla rodziny czy znajomych. Z kolei drzwi umożliwią nam również oddzielenie od kuchennych hałasów. Z drugiej strony przebywając w kuchni jesteśmy także oddzieleni od pozostałych domowników. Jest to istotne w szczególności dla rodzin z małymi dziećmi, których nie możemy mieć na oku w trakcie wykonywania obowiązków w kuchni.

Analiza oferty mieszkaniowej przeznaczonej na sprzedaż potwierdziła naszą tezę o rosnącej liczbie nieruchomości z aneksem kuchennym, zwłaszcza w grupie mieszkań zrealizowanych po 2010 r. Według Agaty Polińskiej z serwisu otoDom.pl lokale o takim rozkładzie w największych polskich miastach odpowiadają za co najmniej 3/4 oferty. Największy wybór mieszkań z oddzielną kuchnią i zrealizowanych w nowym budownictwie kupujący znajdą na największych rynkach w kraju: Warszawie i Krakowie. W tych lokalizacjach dostępnych jest ok. 20% mieszkań dysponujących wyodrębnioną kuchnią.

Reklama

Wybór należy jednak do kupujących. Każde z tych dwóch rozwiązań ma swoje wady i zalety. Jest to jednak kwestia indywidualna i zależna od naszych preferencji. Wiele osób nie da się przekonać do aneksu, inne z kolei za nic w świecie nie chciałyby powrócić do zamkniętej kuchni. Co więcej obecne rozwiązania projektowe w większości przypadków nie wykluczają zmiany oddzielnej kuchni na otwartą przestrzeń i na odwrót. Zawsze możliwe są również pośrednie opcje, takie jak częściowe zabudowanie ścianą czy drzwi przesuwne.

>>> Czytaj też: Dlaczego wynajem mieszkania w Polsce pochłania aż 40 proc. pensji?