Panika i chaos na giełdzie w Szanghaju zdominowały pierwsze sesje 2016 roku. Pierwszy od dłuższego czasu wyższy fixing USD/CNY dał impuls do wytchnienia i korekty. Dzisiejsze notowania są lustrzanym odbiciem tych z poprzednich sesji: przewodzą waluty ryzykowne, tracą defensywne.

Dalsze losy rodzącego się nieśmiało odbicia rozstrzygnie grudniowa porcja danych z rynku pracy USA. Ma ona szansę by przypomnieć uczestnikom rynku w jak znakomitej kondycji znajduje się ta kluczowa sfera gospodarki i zepchnąć w niepamięć negatywny wydźwięk ISM dla przemysłu oraz pesymizm zaprezentowany w protokole z ostatniego posiedzenia FOMC.

W końcu w grudniu pogoda sprzyjała aktywności gospodarczej, a rynek pracy jest naprawdę solidnie rozpędzony. Wzrost liczby etatów o więcej niż 200 tys. powinien pozwolić na zepchnięcie stopy bezrobocia poniżej 5 proc. pierwszy raz od listopada 2007 roku. To ważna i symboliczna data, bo oznacza początek ostatniej recesji. Ważniejsza będzie jednak dynamika płac – zatrudnienie jest tak wysokie, że to ona będzie stawać się najlepszym nośnikiem informacji o stanie rynku pracy. Konsensus zakłada, że średnia stawka godzinowa będzie wyższa niż w ubiegłym roku o 2,7 proc. Taka wartość wskaźnika zdecydowanie sprzyjać będzie dolarowi, naszym zdaniem zwłaszcza do walut defensywnych, ponieważ dobre dany z rynku pracy wesprą nastroje na Wall Street.

Uważamy, że USD/CHF powracać będzie ponad parytet a USD/JPY ma szansę na potwierdzenie podwójnego dołka zbudowanego w ostatnich kilkunastu godzinach i odejście w kierunku 120. EUR/USD będzie naszym zdaniem zmierzał w kierunku ostatnich dołków 1,07. GBP/USD pozostaje w trybie „sprzedawania rajdów” – brytyjska waluta jest bardzo słaba i na razie nie powinno się to zmienić.

EUR/PLN pozostaje poniżej środowych maksimów. Uważamy, że w średnim terminie polska waluta odrabiać będzie straty do euro i franka. Ryzyko polityczne powinno powoli wygasać. Rynek wycofał się z oczekiwań na dwie obniżki stóp na początku IV kadencji RPP i to także sprzyjać będzie polskiej walucie. Kluczem do aprecjacji pozostają jednak oczywiście przede wszystkim nastroje na rynkach globalnych. Sygnał do zejścia poniżej 4,30 dadzą zachodnioeuropejskie giełdy.

Reklama

Bartosz Sawicki, Kierownik Departamentu Analiz DM TMS Brokers S.A.