Od wiosny 2010 r. Home Broker i Domiporta.pl badają rentowność najmu na największych rynkach mieszkaniowych w Polsce. W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy zdecydowany wzrost opłacalności takiej operacji. Pół roku temu przeciętna dla siedmiu badanych miast wynosiła 4,21 proc. netto w skali roku, dziś jest to 4,78 proc. W tym czasie zanotowaliśmy wzrost rentowności we wszystkich miastach poddawanych analizie.

Rentowność najmu wyliczana jest na podstawie cen transakcyjnych mieszkań kupionych przez klientów Home Brokera i Open Finance oraz stawek najmu z serwisu Domiporta.pl. Obliczenia uwzględniają fakt, że nie przez cały czas mieszkanie będzie wynajęte (założyliśmy, że w ciągu roku nieruchomość stoi pusta przez 1,5 miesiąca), a także podatek oraz koszty związane z opłatami dla wspólnoty lub spółdzielni.

Od dłuższego czasu najatrakcyjniej wygląda inwestycyjny zakup nieruchomości w Gdańsku. Ostatni raz inaczej było we wrześniu 2014 roku, kiedy to wyższą rentowność oferował Wrocław. Według najnowszych danych kupując w Gdańsku mieszkanie na wynajem można liczyć na zysk na poziomie 5,64 proc. w skali roku w ujęciu netto. Przeciętna cena zakupu metra kwadratowego mieszkania wynosi w Gdańsku 5162 zł, natomiast mediana pomniejszonych o 5 proc. stawek najmu to 36,54 zł. Według tych danych 5,64 proc. netto rocznie oznacza, że inwestycja w mieszkanie na wynajem zwróci się po 17 latach i 9 miesiącach.

>>> Czytaj też: To stolica ciągnie deweloperkę. Co trzecia inwestycja w 2016 r. powstanie w Warszawie

Reklama

21 lat oczekiwania na zwrot z inwestycji

Średnio o siedem lat dłużej na zwrot przyjdzie czekać osobom, które kupią nieruchomość na wynajem w Poznaniu. Tam oczekiwana rentowność netto to 4,03 proc. rocznie (w Gdyni 4,08 proc.). Najnowsza średnia dla wszystkich analizowanych ośrodków miejskich to 4,78 proc., co oznacza zwrot z inwestycji po niespełna 21 latach.

Według statystyk najwięcej zarobić można na najmie w Gdańsku, ale to Warszawa jest największym rynkiem w Polsce. Oczekiwana rentowność najmu w stolicy wynosi 5,27 proc., a zaletami stolicy są m.in. płynność i zróżnicowanie oferty. Oczywiście mieszkania w Warszawie są najdroższe, ale i stawki najmu znajdziemy tu najwyższe. Warto jednak pamiętać, że każde z miast oferuje zróżnicowane spektrum nieruchomości, w które można zainwestować. W samej Warszawie da się kupić dwupokojową nieruchomość za 160-180 tys. zł, a znajdziemy i luksusowe apartamenty za które trzeba zapłacić kilka milionów złotych. Oczywiście stawki najmu też będą się proporcjonalnie różnić.

Więcej niż z lokaty

Nawet miasta z najniższą oczekiwaną rentownością najmu oferują znacznie więcej niż bankowe depozyty. 4 proc. netto rocznie to niemal dwa razy więcej niż stawki, jakie można otrzymać na lokacie. Warto tu jednak pamiętać, że w przypadku lokaty z góry wiadomo kiedy i ile zarobimy. Ma ona datę zapadalności i określone oprocentowanie. Kupując mieszkanie na wynajem trzeba liczyć się m.in. z możliwymi problemami ze znalezieniem najemców i wydatkami związanymi na przykład z remontami mieszkania.

Średnie stawki to obraz rynku, który oznacza, że są osoby, które zarobią mniej i są tacy, których zyski będą wyższe. Mało kto kupuje przecież mieszkanie za średnią cenę w danym mieście, różnie wyglądają też negocjacje pomiędzy najemcą a wynajmującym.

>>> Czytaj też: Dlaczego wynajem mieszkania w Polsce pochłania aż 40 proc. pensji?

Dobry czas dla inwestorów

– Od kilku lat zauważalny jest w Polsce trend odchodzenia od przywiązania do własności, w szczególności widać go w największych aglomeracjach. Wynika to z większej mobilności ludzi, którzy nie chcą wiązać się kredytem hipotecznym – zauważa Maciej Górka z Domiporta.pl. Wg danych Eurostatu w Polsce w wynajętym na rynkowych warunkach lokalu mieszka mniej niż 5 proc. populacji, a np. w Niemczach wskaźnik ten przekracza 40 proc. To pokazuje potencjał rynku najmu, choć patrząc na te statystyki należy pamiętać, że uwzględniają one tylko oficjalnie wynajmowane nieruchomości, tymczasem w Polsce nadal nie brakuje osób, które robią to bez zgłaszania do urzędu skarbowego.

Nie zmienia to jednak faktu, że oczekujemy dalszego wzrostu popularności najmu. – Jednym z czynników jest rosnący wymagany przez banki minimalny wkład własny, który w 2017 r. wynosić będzie 20 proc. Pod uwagę należy też brać możliwy wzrost stóp procentowych w przyszłości, a już teraz widać efekty planowanego wprowadzenia podatku bankowego – tłumaczy Maciej Górka. – Wiele banków już w grudniu podniosło marżę kredytu hipotecznego, część z nich zapowiedziała też wstrzymanie akcji kredytowej – dodaje ekspert Domiporta.pl.

Od kilku lat systematycznie rośnie nie tylko liczba Polaków mieszkających w wynajętych mieszkaniach, ale i tych, którzy chcą w rynek mieszkań na wynajem zainwestować, co szczególnie dało się zaobserwować w ostatnich kwartałach gdy niskie oprocentowanie lokat powodowało wycofywanie części środków z tej formy lokowania oszczędności. Warto także zwrócić uwagę na działania Funduszu Mieszkań na Wynajem, który jest pionierem na rynku jeśli chodzi o inwestorów instytucjonalnych. – Przykłady z zachodnich rynków pokazują, że dobrze rozwinięty rynek najmu działa prewencyjnie na próby pompowania cen mieszkań. Analizując dane popytowe z serwisu ogłoszeniowego Domiporta.pl zauważyć można coraz większe zainteresowanie lokalami na wynajem, ich średni udział w największych sześciu miastach w ostatnich pięciu latach wzrósł z 4 do 9 proc. wszystkich zapytań o lokale mieszkalne, a w przypadku Warszawy ponad 12 proc. użytkowników serwisu przeszukuje kategorię „do wynajęcia”. – wyjaśnia Maciej Górka z Domiporta.pl.

>>> Czytaj też: Dlaczego biedniejsi Polacy kupują mieszkania, a bogaci Europejczycy wolą wynajmować?

Jak liczona jest rentowność najmu?

Oczekiwana rentowność z inwestycji w mieszkanie na wynajem liczona jest na podstawie cen transakcyjnych mieszkań (z transakcji dokonanych przez klientów Home Broker i Open Finance) oraz ofert na wynajem zamieszczonych na stronach portalu Domiporta.pl. Stawki ofertowe najmu zostały do obliczeń obniżone o 5 proc. W wyliczeniach uwzględniano dane z siedmiu rynków nieruchomości: Gdańska, Gdyni, Krakowa, Łodzi, Poznania, Warszawy i Wrocławia. Pod uwagę bierzemy medianę, która urealnia dane zmniejszając wagę ofert znacząco odstających od przeciętnych.

Rentowność netto uwzględnia 10,5-miesięczny okres wynajmu mieszkania, 5 PLN za metr miesięcznego czynszu dla administracji płaconego przez właściciela (6 PLN w Krakowie i Wrocławiu oraz 7 PLN w Warszawie) oraz podatek ryczałtowy od przychodów z wynajmu w wysokości 8,5 proc.

Marcin Krasoń, Home Broker, marcin.krason@homebroker.pl
Maciej Górka, Domiporta.pl, maciej.gorka@trader.pl

ikona lupy />
Przeciętna rentowność najmu netto w okresie maj 2010 – grudzień 2015 / Media