Większość z dziesięciu ofiar zamachu w Stambule to cudzoziemcy. Spośród 15 osób rannych, dwie maja poważne obrażenia - takie potwierdzone już informacje przekazał. w Ankarze wicepremier Turcji Numan Kurtulmus. Powiedział też, że zamachowiec został już zidentyfikowany, to Syryjczyk urodzony w 1988 roku, obecnie badane są jego powiązania. Nie jest wykluczone, że zaprowadzą one do tzw. Państwa Islamskiego.

Do zamachu doszło przed południem na popularnym wśród turystów placu Sultanahmet, w rejonie którego znajdują się między innymi meczet Hagia Sophia i Błękitny Meczet. Eksplozja była tak głośna, że było ją słychać także w odległych dzielnicach miasta.

Według nieoficjalnych na razie danych, wśród ofiar śmiertelnych i rannych są turyści z Niemiec, Norweg oraz Peruwiańczyk. Informacje o rannym obywatelu Norwegii potwierdził MSZ w Oslo. Podano, że rany nie zagrażają jego życiu.

Polskie służby konsularne sprawdzają czy wśród poszkodowanych w Stambule nie ma polskich obywateli. MSZ informuje IAR, że jego przedstawiciele są w stałym kontakcie z tureckimi służbami konsularnymi.

Reklama

>>> Czytaj też: Austria uderza w migrantów ekonomicznych. Będą zawracani na granicach

PKK i ISIS głównymi podejrzanymi o zamach w Turcji

Partia Pracujących Kurdystanu i Państwo Islamskie - to w opinii Pinar Elman z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, główni podejrzani o przeprowadzenie ataku w Stambule.

Ekspertka zwraca uwagę na liczne zagrożenia, z którymi zmaga się dziś Turcja - wewnątrz kraju trwa konflikt z terrorystami z PPK, z zewnątrz Turcji grozi zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego. Jak mówi Elman - pierwsze dane wskazują że do wybuchu doszło przy grupie niemieckich turystów, co sugerowało by ISIS, ale trzeba też pamiętać o ataku na lotnisko w Stambule ze strony PPK - są to więc główni podejrzani jeśli chodzi o dzisiejszą eksplozję.

Elman zwraca też uwagę na złożoną sytuację polityczną Turcji - jeśli to atak za którym stoją siły spoza kraju, to odpowiedzialne może być zarówno ISIS, jak i siły których dotyczyło ostatnie zaangażowanie Turcji w działalność na arenie międzynarodowej. Ankara zajęła ostatnio ostatnio stanowisko wobec konfliktu pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem, obserwujemy też napięcie na linii Turcja-Rosja, możemy mieć więc do czynienia z formą komunikatu dla Turcji, związanego z jej polityką.

>>> Czytaj też: UE niezadowolona ze współpracy z Turcją. Fala imigrantów zmniejszyła się tylko nieznacznie