Wczoraj na giełdzie w Nowym Jorku cena baryłki WTI spadła o 4,1 proc. i zatrzymała się na poziomie 30,13 dol. Kontrakty na czarne złoto osiągnęły poziom 29,93 dol. za baryłkę. To najniższa cena intraday od grudnia 2003 roku.

Z kolei cena baryłki droższej ropy Brent dotknęła we wtorek w Londynie poziomu 30,34 dol.

Jak informuje gazeta, najniższy od kilkunastu lat był też kurs rosyjskiej ropy Urals, która stanowi główny surowiec przetwarzany przez polskie rafinerie. Jak podaje dziennik „Wiedomosti", w poniedziałek wieczorem baryłka kosztowała 29,2 dol.

I wiele wskazuje na to, że to nie koniec spadków. Analitycy na świecie i w Polsce prognozują dalsze przeceny ropy. Szybka aprecjacja dolara może sprawić, że baryłka ropy Brent może kosztować nawet 20 dol. – uważają przedstawiciele banku Morgan Stanley.

Reklama

Gdzie leży dno przeceny i granica opłacalności wydobycia czarnego złota?

– W mojej ocenie produkcja ropy prowadzona przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Grupę Lotos przy kursie surowca na poziomie ok. 20 dol. zaczyna powodować straty. Prawdopodobnie w takiej sytuacji kompletnie nieopłacalne byłoby zagospodarowywanie nowych złóż – mówi dla „Rzeczpospolitej” Łukasz Jańczak, analityk Haitong Banku.

>>> Czytaj też: Pękła psychologiczna bariera. Cena ropy jest najniższa od 12 lat