PO ma złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy o kwocie wolnej 8 tys. zł z mechanizmem jej waloryzacji rekompensujący samorządom utracone dochody z tytułu PIT.

Projekt ustawy do którego dotarł Dziennik.pl zawiera trzy główne rozwiązania.

Po pierwsze kwota zmniejszająca podatek ma wynieść w 2017 roku 1440 zł co odpowiada zwolnieniu PIT dochodu w wysokości 8 tysięcy złotych.

Druga zmiana to wprowadzanie mechanizmu corocznej waloryzacji kwoty wolnej o wskaźnik inflacji. Dziś nie ma takiego rozwiązania i kwota jest na poziomie zapisanym w ustawie, co powoduje, że nie była waloryzowana od 2009 roku, kiedy weszły w życie regulacje PIT łącznie z ulgami na dzieci uchwalone jeszcze za poprzednich rządów PIS.

Trzeci mechanizm zapisany w ustawie to zwiększenie udziału samorządów w dochodach z PIT, co ma im zrekompensować podniesienie ubytki dochodów wywołane podniesieniem kwoty wolnej. Tym samym koszty podwyższenia kwoty wolnej spadły by wyłącznie na budżet państwa. Najbardziej zyskałyby gminy.

Reklama

Ten mechanizm przewiduje, że udział gmin w podatku PIT miałby wzrosnąć z zakładanego w dzisiejszym prawie docelowego poziomu 39,34 proc do 48,82 proc , udział powiatów wzrósłby z obecnych 10,25 proc. do docelowo 12,82 proc. wpływów z PIT a województw z dzisiejszego poziomu 1,6 proc do 1,97 proc . Czyli ogólnie udział samorządów w tym podatku wzrósłby z niepełnych 52 proc. wpływów do ponad 63 proc. Przejściowo w roku 2017, gdy ustawa miałaby wejść w życie byłby minimalnie niższy.

PO w kampanii twierdziła, że nie ma pieniędzy na podwyżkę kwoty wolnej, wówczas sama zgłosiła projekt jednolitego podatku bez kwoty wolnej. Zgłoszenie obecnego projektu uzasadnia dwoma powodami.

Po pierwsze w międzyczasie Trybunał Konstytucyjny zakwestionował obecne rozwiązania, a zwłaszcza fakt, że jej wysokość jest niższa od minimum egzystencji i wskazał także, że powinna być waloryzowana.

Drugi powód to zgłoszenie przez prezydenta Andrzeja Dudę już w tej kadencji także projektu zwiększającego kwotę wolną do 8 tys. zł co miało być wypełnieniem kampanijnej obietnicy. Jednak w projekcie prezydenta nie znalazły się żadne mechanizmy rekompensaty utraconych dochodów dla samorządów.

PO zgłaszając projekt raczej nie może liczyć na jego uchwalenie, ale chce postawić PIS w kłopotliwej sytuacji.

Bo PIS już obecnie koryguje swoje obietnice wyborcze i w tym roku ma wejść w życie tylko program 500 plus, który jest najbardziej kosztownym punktem programu tej partii.

Docelowo ma kosztować 23 mld zł i jego pełne koszty ujawnią się w przyszłorocznym budżecie. Dlatego podniesienie kwoty wolnej wejdzie w życie najwcześniej za rok i zapewne i tak nie w kampanijnej wersji 8 tys. zł.

>>>Czytaj więcej: Eksport pcha do przodu naszą gospodarkę. Głównie Europa Zachodnia

Po uwagę brane są dwa warianty jej stopniowe podnoszenie lub ograniczenie skutków jej podnoszenie dla najlepiej zarabiających. Te projekty poznamy pod koniec roku i wówczas będą procedowane zapewne razem z projektem PO przypominającym kampanijną wersję podniesienia kwoty wolnej.