Rosyjski bank centralny podjął decyzję z powodu bankructwa Wnieszprombanku, w którym wykazał finansową dziurę o wartości 2,85 mld dol., czyli niemalże odpowiadającej jego bilansowi. Stało się tak pomimo silnych nacisków politycznych - podaje "Rzeczpospolita".

Bank obsługiwał finanse znacznej części rosyjskiej elity. Zdaniem tamtejszych mediów konta w nim posiadał m. in. rosyjski komitet olimpijski oraz rodzina jego przewodniczącego. To nie koniec długiej listy możnych klientów banku. Znajdowali się na niej także: patriarchat rosyjskiej cerkwi prawosławnej, państwowe koncerny Rosnieft (10 mld rubli), Transnieft (9 mld rubli), Rosnieftiegaz (właściciel Gazpromu, 6 mld rubli). Konto posiadała tam m.in. żona wicepremiera Dmitrija Kozaka, żony ministra obrony Rosji oraz szeregowi kremlowscy urzędnicy.

Na początku grudnia zeszłego roku aktywa banku wynosiły 275 mld rubli, a wierzytelności wobec firm i osób fizycznych sięgały 213 mld rubli. Kolejne 51 mld rubli bank zalega innym bankom oraz posiadaczom obligacji.

>>> Czytaj też: Pozorowany atak hakerski na banki. Jak poradziły sobie instytucje finansowe?

Reklama