Grupa Lotos w niejawnych kontraktach pozyskuje ropę z Bliskiego Wschodu – dowiedział się portal energetyka24.com.

Jeszcze kilka dni temu Lotos informował inwestorów, ze zawarł z Rosneft Oil Company aneks do umowy na dostawy ton ropy naftowej w latach 2016-2017. Szacunkowa wartość aneksu to 5 mld zł.

"Aneks został zawarty dla dostaw realizowanych w latach 2016-2017 i przewiduje dostawy w ilości od 5,4 do 6 mln ton ropy naftowej. Zgodnie z aneksem, dostawy realizowane będą rurociągiem 'Przyjaźń' lub drogą morską. Szacunkowa wartość dostaw objętych aneksem na dzień jego podpisania wynosi ok. 5,0 mld zł" - czytamy w komunikacie spółki.

Grupa Lotos zawarła podstawową umowę na dostawy ropy naftowej z Rosneft Oil Company już w grudniu 2013 r. Umowa przewidywała dostawy ok. 2,4 mln ton ropy naftowej typu Russian Export Blend Crude Oil (REBCO) rocznie. Szacowana wartość umowy na dzień jej zawarcia wynosiła ok. 18 mld zł.

Pozostałe ujawnione umowy Lotosu to: umowa z Tatneft Europe (2,4 mln ton rocznie), Vitolem (1,8 mln ton rocznie) i PGNiG (275 tys. ton rocznie). Spółka korzysta także z własnego wydobycia na Bałtyku i Litwie (kilkaset tys. ton rocznie) – wylicza energetyka24.com.

Reklama

Koncern nie musi ujawniać w komunikatach umów, których wartość nie przekracza 10 proc. kapitału spółki.

Energetyka24.com szacuje, że w 2016 roku łączny wolumen bliskowschodnich dostaw powinien sięgnąć 10 proc.

Pojawia się pytanie, czy negocjacje z przypartymi do muru Rosjanami były aż tak korzystne, że zdecydowano o podpisaniu aneksu o kontraktu? Być może cena za baryłkę była atrakcyjna i koncern postanowił wykorzystać sytuację. A arabska ropa będzie służyła dywersyfikacji dostaw surowca.

>>>Czytaj więcej: Arabska ropa zastąpi w Polsce rosyjską? Technicznie jest to możliwe

Wcześniej sytuacje na rynku ropy wykorzystał Orlen

Rosnieft musiał pójść na duże ustępstwa, by uzyskać zgodę Orlenu na porozumienie ws. dostaw ropy dla polskiej firmy.

Sytuacja na linii Orlen-Rosnieft pokazuje, w jak trudnej sytuacji znajduje się Rosja i jej rynek surowcowy.

Dodatkową presję na Moskwę wywiera surowiec z Bliskiego Wschodu oraz polskie LNG. Determinacja Rosnieftu udowodniła, że Rosji bardzo zależy na uratowaniu chociażby części polskiego rynku zbytu dla swojej ropy. Mimo to sukcesywnie będzie na nim wzrastał udział umów spotowych zawieranych z partnerami z Bliskiego Wschodu - podaje portal defence24.pl.

Do najważniejszych ustępstw na jakie zgodziła się rosyjska strona należą rabat cenowy, elastyczność sprzedażowa oraz zgoda Rosjan na dostawę do Możejek poprzez terminal w Butyndze.

PKN Orlen poinformował o podpisaniu aneksu do długoterminowej umowy z Rosjanami. Porozumienie będzie obowiązywało przez 3 lata, a w jego ramach założono dostawę od 18 do 25,2 mln ton ropy naftowej poprzez rurociąg „Przyjaźń”.

Daje to możliwość odbioru części dostaw w gdańskim gazoporcie lub na Litwie. Wartość kontraktu to 26 mld zł.

Polska strona otrzymała bardzo dobre warunki cenowe. Poprzedni kontrakt z Rosnieftem opiewał na około 46 mld zł w zamian za dostawy 18 mln ton ropy. Obniżka odzwierciedla globalną sytuację na rynku surowca, ale też presję nasilającej się bałtyckiej konkurencji.

Korzystna dla Orlenu jest także elastyczność umowy, między innymi zawierającej widełki zakupowe (18-25,2 mln ton).

>>> Czytaj też: Kraje OPEC połączą siły w walce o rynek ropy?

Grupa Lotos jest koncernem naftowym, który zajmuje się poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej, jej przerobem oraz sprzedażą hurtową i detaliczną wysokiej jakości produktów naftowych. Skonsolidowane przychody spółki wyniosły 28,5 mld zł w 2014 r.