Na wzrost wynagrodzeń w Polsce wpłyną też nowe regulacje prawne - podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan. Zauważa, że z jednej strony mamy już obowiązujący od początku stycznia wyższy poziom płacy minimalnej, z drugiej zaś zapowiedzi ustalenia minimalnej stawki godzinowej dla umów zleceń i samozatrudnionych. Grzegorz Baczewski dodaje, że są też zapowiedzi, "rozprawienia się" z umowami cywilnoprawnymi. Według eksperta, jeśli faktycznie będą one zastępowane przez umowy o pracę, to można się spodziewać, że wynagrodzenia wzrosną.

Rozmówca IAR zaznaczył, że z punktu widzenia pracodawców wprowadzenie 12 złotowej stawki godzinowej będzie bardzo niekorzystne. Tam, gdzie za godzinę płacono 7 czy 8 złotych, jak na przykład w firmach ochroniarskich czy sprzątających, trzeba będzie zrezygnować z części pracowników.
Według zapowiedzi rządu 12-złotowa godzinowa stawka minimalna ma zacząć obowiązywać od drugiej połowy roku.

Rosnąca gospodarka, przy zwiększających się zamówieniach firm, spowodowała, że (według szacunkowych danych GUS) liczba osób pracujących zwiększyła się o ok. 2 proc. – do ok. 14,9 mln. Spadało bezrobocie – w końcu zeszłego roku w urzędach pracy zarejestrowanych było niespełna 1,6 mln osób – o 262 tys. mniej niż w grudniu 2014.

Równocześnie rosły wynagrodzenia. W sektorze przedsiębiorstw zwiększyły się nominalnie o 3,5 proc. A więc o 0,2 pkt proc. mniej niż w 2014 r. Jednak dzięki deflacji siła nabywcza płac zwiększyła się w ubiegłym roku o 4,5 proc. – najmocniej od 2008 r.

Reklama