W ostatnich latach światowej i europejskiej energetyce następują zmiany tak spektakularne, że można już mówić o rewolucji. Autorzy raportu „Polska energetyka na fali megatrendów” wskazują, że te same zjawiska kształtują i będą kształtować losy sektora także w naszym kraju.

Polska, budując nową strategię energetyczną, powinna postawiać na pragmatyzm. A racjonalna jest modernizacja, zróżnicowanie miksu energetycznego i rozwój nowoczesnych technologii, które mogą napędzać całą gospodarkę. Próba budowy energetycznej przyszłości w oparciu o wzorce z minionej epoki nie ma szans w zderzeniu ze światowymi trendami, które idą w zupełnie innym kierunku, nie oglądając się na plany polskiego rządu. Tworzy za to ryzyko, że zostaniemy odciętą od reszty świata wyspą uzależnioną od rodzimego, ale drogiego węgla i równie drogiej energii elektrycznej. Z megatrendami można się nie zgadzać, ale są one nieodwracalne, dlatego nie wolno ich ignorować. W formułowaniu dokumentów strategicznych i decyzji z perspektywa do 2050 r. trzeba je wziąć pod uwagę.

Oto jakie najważniejsze megatrendy w energetyce wskazują eksperci Deloitte i Forum Analiz Energetycznych:

1. Redukcja emisji CO2.
Polska nie powinna zakładać, że walka z redukcją emisji to okresowa tendencja, która z czasem zaniknie, lub można jej uniknąć.
- Wbrew nadziejom części polityków i przedstawicieli spółek energetycznych mariaż energetyki, środowiska i klimatu jest bardzo trwały w Unii Europejskiej już od 20 lat i nie ma podstaw do tego by liczyć na to, że to się zmieni - ocenia Paweł Smoleń, członek zarządu spółki Erbud, wcześniej m.in. prezes europejskiego stowarzyszenia importerów i wydobywców węgla Euracoal.
Jak wskazują autorzy raportu, na przestrzeni lat walka z emisją przestaje być domeną UE i zyskuje na znaczeniu na całym świecie. W ujęciu Polskim jednym z kluczowych wyzwań jest walka z bardzo szkodliwą dla zdrowia tzw. niską emisją w miastach.
- W Polsce opinia publiczna przykłada coraz większą wagę do problemów ekologiczny. Jeszcze pięć lat temu niewiele osób martwiło się przekroczeniem norm zanieczyszczeń powietrza o 400%, bo nikt nawet o tym nie wiedział. Dzisiaj mamy informacje o stanie powietrza na smartfonach i już przekroczenie norm o 40% wzbudza dyskusje - zaznacza Smoleń.



Reklama

2. Rozwój technologii OZE i spadek kosztów.
W naszym kraju nadal pokutuje pogląd, że odnawialne źródła energii są niekonkurencyjne cenowo w porównaniu z prądem z węgla. To jednak nie zawsze prawda. Już dzisiaj w niektórych krajach energia ze słońca jest tańsza jeśli weźmiemy pod uwagę LCOE, czyli uśredniony koszt wytworzenia. Co więcej, ceny instalacji OZE z postępem technologicznym cały czas idą w dół, więc jesteśmy coraz bliżej momentu, w którym węgiel przestanie być konkurencyjny w stosunku do innych źródeł wytwarzania i równie dobrze może zostać wówczas wypchnięty z rynku.
W Niemczech w 2006 r. koszty instalacji fotowoltaicznej wynosiły średnio 5 tys. eurp/pW , a w 2014 r. już tylko 1,3 tys. euro/pW, co oznacza spadek o 70% w ciągu ośmiu lat. Subsydia dla OZE na Zachodzie przestają być głównym motorem napędzającym tę technologię. Pytanie, jakie należy dziś stawiać, nie brzmi: czy źródła odnawialne zastąpią konwencjonalne, ale - kiedy to nastąpi. Jednocześnie na świecie bardzo mocno rozwija się energetyka prosumencka. Zatem kwestia przechodzenia także w Polsce od prądu z elektrowni do tego z własnej przydomowej instalacji jest kwestią czasu. Zwłaszcza że jednocześnie...

3. Mocno rośnie świadomość społeczna i udział obywateli w podejmowaniu decyzji.
Jestem przekonany, że w Unii Europejskiej nie powstanie już ani jedna nowa odkrywka węgla brunatnego - ocenia Paweł Smoleń.
Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, jakie skutki dla środowiska ma wydobycie węgla i jak na otoczenie wpływają nowe inwestycje oraz nowe technologie wytwarzania energii. Dlatego obywatele są bardziej skłonni do walki o swoje interesy. Ich zachowania określa się syndromem NIMBY (Not In My Back Yard), który opisuje generalną niechęć do tego, by w sąsiedztwie rozwijały się nowe inwestycje infrastrukturalne. To wszystko wzmacnia dążenie do autonomii w zaspokajaniu potrzeb energetycznych dzięki rozwojowi źródeł prosumenckich.

4. Spada znaczenia paliw kopalnych, głównie węgla.
Górnictwo węgla kamiennego przeżywa problemy na całym świecie, ale polskie spółki są dodatkowo obciążone złym zarządzaniem i strukturalnymi problemami - nieefektywnością, przerostem zatrudnienia i kosztów. Jednak mimo tego, że strata całej branży w 2014 r. wyniosła ponad 2 mld zł i przewiduje się, że w 2015 r. znacznie wzrośnie i głośno mówi się o możliwości bankructwa spółek węglowych, a produkcja spada, to nadal ilość wydobywanego węgla przekracza możliwości sprzedaży.

Dostosowanie produkcji węgla kamiennego do poziomu popytu wymagałoby znacznego obniżenia wydobycia. Jak to wygląda z drugiej strony o tym piszemy w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.