Na Białorusi po raz pierwszy w najnowszej historii liczba urodzeń zrównała się z liczbą zgonów. U naszych wschodnich sąsiadów duży spadek liczby urodzeń notowano od połowy lat 90. ubiegłego wieku. Natomiast w ostatnich 10 latach obserwuje się stabilny wzrost liczby nowo narodzonych.

Białoruś przywiązuje ostatnio dużą wagę do wspierania macierzyństwa. Państwowa agencja prasowa "Biełta" przypomniała, że istnieje 10 różnych form pomocy. Opiekunowie nowo narodzonych dzieci mają prawo do 3-letniego płatnego urlopu wychowawczego. Dzieci z rodzin ubogich otrzymują do 2. roku życia bezpłatne wyżywienie. Rodziny wychowujące troje i więcej dzieci mogą korzystać z bezpłatnych usług opiekunek.

Rodzinom wielodzietnym przysługują ulgowe kredyty na kupno mieszkań lub budowę domów. Przy urodzeniu czwartego dziecka kredyt mieszkaniowy jest w całości umarzany. Kobieta, która urodziła pięcioro dzieci, ma prawo przejść na emeryturę już w wieku 50 lat.

Przykład dla Polski

Reklama

– Ewentualne wprowadzenie 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, a w rodzinach najbiedniejszych także na pierwsze może spowodować, że w przyszłości liczba nowo narodzonych dzieci może się zwiększyć o kilkanaście procent (do 15 proc.) – twierdzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego. Zastrzega, że nie zmieni to zasadniczo procesów demograficznych, ponieważ ten wzrost wynikał będzie przede wszystkim z tego, że część rodzin przyspieszy tylko decyzje o planowanym już wcześniej drugim dziecku.

A to oznacza, że wskaźnik dzietności zwiększy z 1,29 w ubiegłym roku do 1,5-1,6. Na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadać więc będzie 150-160 urodzonych dzieci. Nie pozwoli to jednak nawet na prostą zastępowalność pokoleń. Występuje ona dopiero wtedy, gdy na 100 kobiet przypada 210-215 urodzonych dzieci. Wobec tego liczba ludności naszego kraju będzie nadal spadać. Według prognozy demograficznej GUS już za 20 lat będzie nas tylko 36,5 mln.