Projekt podatku od marketów jest obecnie modyfikowany po piątkowych konsultacjach z kierowanych przez posła PiS Adama Abramowicza z zespołem parlamentarnym - dowiedziała się PAP. Główne założenia projektu miały pozostać niezmienione, w tym np. wyższe opodatkowanie handlu w niedziele. Ponadto projekt nadal ma mieć tzw. odrębną ścieżkę legislacyjną.

Zgodnie z pierwotną propozycją MF, która trafiła do kancelarii premiera 25 stycznia, podatek ma mieć trzy stawki. Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Stawka 1,9 proc. ma obowiązywać od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy (to ostatnie kryterium odnosić się będzie do tych sprzedawców detalicznych, którzy na mocy przepisów będą prowadzili sprzedaż w takie dni).

"Podatnikami nowej daniny będą wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni. Przedmiotem opodatkowania będzie miesięczny przychód ze sprzedaży towarów. Kwota wolna od opodatkowania to 1,5 mln zł netto miesięcznie (18 mln zł rocznie - PAP). Podatnicy, którzy nie przekroczą tej kwoty będą zwolnieni z podatku i nie będą obowiązani do składania deklaracji podatkowych" - głosił komunikat resortu finansów z 25 stycznia.

Projekt miałby wejść w życie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Podatek od marketów ma być jednym z dodatkowych źródeł dochodów, z których sfinansowany ma być, według programu PiS, m.in. program 500+. W myśl projektu budżetu na 2016 rok dochody z podatku od marketów powinny wynieść ok. 2 mld zł rocznie.

Reklama

>>> Polecamy: Sklepy internetowe nie unikną podatku. Nawet jak uciekną za granicę