Donald Tusk przedstawił propozycję kompromisu Brukseli z Wielką Brytanią w sprawie warunków jej członkostwa w Unii Europejskiej. - Projekt porozumienia należy widzieć jako próbę rzucenia liny ratunkowej premierowi Cameronowi - ocenia doktor Jacek Kucharczyk.

Ekspert jest zdania, że Cameron będzie się teraz mógł zwrócić do brytyjskiej opinii publicznej twierdząc, że jego plan reform unijnych odniósł sukces i w związku z tym może spokojnie namawiać do pozostania w Unii.

W opinii rozmówcy IAR, porozumienie wskazuje na to, że zarówno Donald Tusk jak i David Cameron chcą, by Wielka Brytania została w Unii Europejskiej. Jacek Kucharczyk dodaje, że obydwaj przywódcy chcą przedstawić propozycje wiarygodnych reform, które nie naruszałyby podstawowych zasad unijnych.

W opinii eksperta, mamy do czynienia z grą pozorów. "To znaczy, że premier Cameron udaje, że żąda, a Donald Tusk udaje, że mu ustępuje"- mówi Jacek Kucharczyk. I ocenia, że proponowane zmiany nie mają przełomowego znaczenia, ani nie zmienią funkcjonowania Unii Europejskiej, ani nie zmienią tego jak Wielka Brytania funkcjonuje we Wspólnocie.

Projekt porozumienia dotyczy możliwości ograniczenia świadczeń dla nowo przybyłych do Wielkiej Brytanii unijnych migrantów, odnosi się także do postulatów Londynu w sprawie zabezpieczeń dla krajów spoza strefy euro, poprawy konkurencyjności w Unii czy politycznej integracji we Wspólnocie.

Reklama

>>> Czytaj też: Porozumienie ws. zasiłków na Wyspach. Co oznacza dla Polaków?