Ukraiński minister rozwoju gospodarczego Aivaras Abromaviczius podał się do dymisji. Powodem rezygnacji ma być blokowanie reform w jego resorcie. Polityk na konferencji prasowej wskazał też na odradzające się na Ukrainie schematy korupcyjne.
Pochodzący z Litwy Abromaviczius oświadczył, że od jakiegoś czasu ważne systemowe reformy są na Ukrainie blokowane. Jak zaznaczył, nie chodzi już jedynie o brak politycznej woli, ale wręcz celowe paraliżowanie reform. Ponadto- jak dodał- on i jego współpracownicy narażeni są na personalne ataki.
Zdaniem Aivarasa Abromavicziusa, presja, której jest poddawany ma związek z jego przeciwstawieniem się próbom wyprowadzania pieniędzy z państwowych przedsiębiorstw. Chodzi tu, jak wyjaśnił, o firmę Naftohaz i przemysł zbrojeniowy. Minister gospodarki oświadczył, że "nie chce być marionetką dla biznesmenów i polityków odradzających, znane z poprzedniej władzy, schematy korupcyjne".
Abromaviczius wskazał na Ihora Kononenkę- wpływowego deputowanego z Bloku Petra Poroszenki, jako tego, który najbardziej miał blokować prace resortu gospodarki.
>>> Czytaj też: Trzy czwarte Ukraińców zarabia mniej, niż w poprzednich latach
Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekaże Ukrainie w najbliższym czasie 1 miliard 700 milionów dolarów kredytu. Zdaniem ukraińskiego rządu, MFW zaakceptował ukraiński budżet, co było warunkiem wypłaty pożyczki.
Ukraińska szefowa resortu finansów Natalia Jareśko poinformowała, że w czasie niedawnego szczytu w Davos doszło do rozmowy prezydenta Petra Poroszenki z szefową Funduszu Christine Lagarde, która miała pozytywnie ocenić ukraiński budżet państwa na bieżący rok. Ukraina w uchwalonym pod koniec zeszłego roku budżecie obniżyła deficyt budżetowy do 3,7% PKB, co było warunkiem otrzymania kolejnych transz kredytu. Jak podkreśliła szefowa ukraińskiego resortu finansów, po podpisaniu odpowiednich dokumentów Kijów otrzyma 1 miliard siedemset milionów dolarów pomocy. Czytaj więcej tutaj.