10 dolarów za baryłkę, tyle ma wynosić nowy podatek zaproponowany przez prezydenta Obamę. Środki pozyskane w ten sposób mają sfinansować infrastrukturę drogową w Stanach Zjednoczonych – donosi portal politico.com

Administracja prezydenta wyliczyła, że w następnej dekadzie niezbędne inwestycje w drogi, mosty, koleje szybkich prędkości będzie potrzeba 300 mld dolarów. Amerykański transport ma być bardziej zielony.

Aby znaleźć pieniądze zaproponowano podatek od baryłki ropy. Daninę mają płacić koncerny naftowe, a te na pewno przerzucą koszty na konsumentów, czyli wszystkich obywateli.

Nie ma jednak w zasadzie szans na wprowadzenie podatku w życie. Amerykański Kongres jest kontrolowany przez Republikanów, którzy nie zgodzą się na propozycję ustępującego prezydenta. Ich stosunek do zielonej energii jest dość krytyczny. Może nie tyle do samej idei, co do jej kosztów, jak i negatywnych konsekwencji na miejsca pracy w sektorach zagrożonych zamknięciem.

Demokraci przed wyborami też nie będą chętni, aby dyskutować o nowym podatku. Byłaby to podwyżka o 25 centów na galonie. Nawet jeśli ceny paliwa są najniższe od 2009 roku, to każda taka decyzja nie byłaby popularna wśród wyborców.

Reklama

Być może jak sugeruje politico.com, nie chodzi wcale o wprowadzenie podatku, ale o zmuszenie koncernów naftowych do inwestycji. Byłaby to wyraźna zachęta dla innowacyjności sektora prywatnego, tak aby zmniejszyć zależność od ropy naftowej i inwestować w technologie czystej energii, która stanie się energią przyszłości. Ostatni rok rządów Obamy to typowy czas, kiedy można zaszczepiać pewne idee. Zrównoważony rozwój i zielona energia oraz całkowita niezależność od ropy z niestabilnych rejonów świata, to wizja która jest bliska każdemu Amerykaninowi.

Czytaj więcej: Iran wraca do światowej gospodarki. To ogromna okazja inwestycyjna

System autostrad międzystanowych stworzonych przez prezydenta Eisenhowera odpowiada za 30 proc. amerykańskiej emisji CO2. USA przestaje mieć możliwość całkowitego ignorowania nacisków międzynarodowych w sprawie klimatu. Administracja musi w najbliższym czasie wyprowadzić normy emisji spalin dla aut oraz normy dla przemysłu. Amerykanie wydają miliardy na paliwo i tracą kolejne stojąc w korkach. Inwestycje w zielony transport mają to zmienić.

Tak wielki projekt to wyzwanie przed którym będzie stała nowa administracja Stanów Zjednoczonych, niezależnie od tego, kto wygra wybory.