ikona lupy />
CENY NIERUCHOMOŚCI NA ŚWIECIE: Szanghaj / Media

Przypomnijmy, że gospodarka tego kraju rośnie bardzo dynamicznie od ponad 30 lat, co sprzyjało tworzeniu baniek spekulacyjnych i nierówności, które łatwo mogą przerodzić się w kryzys. Jednym z symboli inwestycyjnego boomu są całe dzielnice nowych wieżowców, w których nikt nie mieszka.

Ile jest takich nieruchomości? Statystyki chińskiego uniwersytetu nauk społecznych sugerują, że w 2015 roku deweloperzy w „Państwie Środka” szukali nabywców na 3,9 mld metrów kwadratowych mieszkań. Z rodzimego punktu widzenia jest to liczba porażająca. Dziś w Polsce deweloperzy mają do sprzedania około 900 razy mniej mieszkań niż ich chińscy odpowiednicy.

>>> Czytaj też: Wyboje na chińskim Jedwabnym Szlaku. Co grozi Polsce?

Reklama

W innych krajach takie niezamieszkane, a gęsto zabudowane obszary uznano by za niezbity dowód pęcznienia bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości, ale w Chinach te inwestycje tłumaczy się niezaspokojonymi potrzebami mieszkaniowymi i długoterminowym planowaniem.

Jak jest naprawdę pokaże czas. Póki co nie można jedynie kwestionować faktu, że rządzący dużo uwagi poświęcają rynkowi nieruchomości interweniując na przemian dla jego ożywienia i schłodzenia. Jak informuje Robert Ciemniak na portalu forbes.com, nawet w uchwalonym niedawno planie pięcioletnim mowa jest o ograniczaniu nadpodaży mieszkań. Co więcej, lokalne władze zostały zobligowane do monitorowania i stabilizowania rynku nieruchomości. I tak, gdy ceny nadmiernie rosną, utrudniany jest dostęp do kredytowania i dostarczane nowe działki pod budowę. Spowolnienie na rynku skutkuje natomiast ułatwieniami w dostępie do kredytów i obniżką ich cen. To nie zmienia faktu, że w Szanghaju ceny nieruchomości wzrosły w ostatniej dekadzie o 95,5%, w ciągu 5 lat o 25,5%, a w ciągu roku o 11,2% - wynika z grudniowych danych ehomeday.

>>> Polecamy: TYLKO NA FORSAL: Chiny stworzą nową walutę by ratować gospodarkę?