Stoltenberg wezwał Rosję do zaangażowania się w proces polityczny. "Rosyjskie naloty w Syrii niszczą wysiłki na rzecz znalezienia politycznego rozwiązania w Syrii, co nas wszystkich niepokoi. W ostatnich latach widzieliśmy w Syrii cierpienie, zabijanie i przemoc. To musi się skończyć. Potrzebujemy politycznego rozwiązania, zmian politycznych w Syrii i zawieszenia broni" - mówił sekretarz generalny NATO.
To kolejny wysokiej rangi polityk krytykujący w ostatnich dniach Moskwę. Wcześniej szef Rady Europejskiej Donald Tusk mówił w czasie konferencji prasowej z premierem Gruzji, że rosyjskie bombardowania pogarszają bardzo trudną sytuację w Syrii. Wczoraj w podobnym tonie wypowiedziała się kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Od października ubiegłego roku Rosja prowadzi naloty na pozycje rebeliantów w Syrii. Moskwa twierdzi, że walczy z samozwańczym Państwem Islamskim, ale wspólnota międzynarodowa oskarża Rosję, że ta bombarduje pozycje umiarkowanej opozycji oraz cywilów i tym samym wspiera reżim prezydenta Baszara al-Asada. W ostatnim okresie ofensywa wojsk rządowych wspierana przez rosyjskie lotnictwo na miasto Aleppo spowodowała kolejną masową ucieczkę Syryjczyków w kierunku Turcji. Obecnie przy granicy syryjsko-tureckiej koczuje co najmniej 35 tysięcy osób.
>>> Czytaj też: Pęknięcie na linii Moskwa-Berlin? Rosja upomina Niemcy
ert(2016-02-09 17:13) Zgłoś naruszenie 20
A tak wygląda pogląd p.Solidarucha (Krakauer) na użycie broni jądrowej w konflikcie z Rosją: "Atakowanie celów po rosyjskiej stronie granicy, na bliższym i dalszym zapleczu, – chociaż celowe ze względów wojskowych, nie powinno mieć miejsca z powodów politycznych. Trzeba to wyraźnie zaznaczyć w doktrynie, że NATO nie zawaha się użyć swojej broni jądrowej, ale na swoim terenie – w celu, co jest oczywiste zniszczenia sił nieprzyjaciela. Nie da się bardziej uprawdopodobnić prawdopodobieństwa użycia tego typu broni, zwłaszcza jeżeli rzeczywiście wcześniej – udałoby się przekonać do takiej konieczności obywateli, a zarazem przygotować ich na najgorsze. Z punktu widzenia doktryna użycia broni jądrowej na naszym terytorium jest równoznaczna z brakiem woli dokonywania jakiejkolwiek ekspansji"
Odpowiedzert(2016-02-09 17:50) Zgłoś naruszenie 10
Uzupełniając powyższy wpis: sytuacja jest taka, że jak ruskie czołgi tu wjadą, a ja nie zdążę uciec, i z żoną, synem, córkami, i przy pomocy wiatrówki, procy, grabi, łopaty i siekiery, ich nie przegnam, to waleczne Solidaruchy (z dala już zapewne) zadecydują żeby zrzucić na nas i ruskie czołgi bombę atomową...taki jest program dla polskiej hołoty co ich wybrała do rządów.
OdpowiedzJJ(2016-02-10 00:11) Zgłoś naruszenie 10
Trzeba byc skrajnie cynicznym i zaklamanym czlowiekiem, zeby w zywe oczy klamac o tym, ze sa jakies "wysiłki społeczności międzynarodowej, by zakończyć wojne w Syrii". To jest obluda najwyzszego sortu, szczegolnie z ust decydenta NATO, ktory od lat bezczynnie przyglada sie jak Turcja (czlonek NATO) ten konflikt usilnie podsyca od lat. Prawda jest taka, ze jedynie Rosja w tej chwili dziala na rzecz pokoju w Syrii, a fakt, ze robi to skutecznie jest sola w oku wielu cynicznych graczy, ktorzy na tej wojnie probuja rozgrywac swoje brudne interesy.
Odpowiedz