Dotychczasowe regulacje dotyczące obecności w naszym kraju zagranicznych sił zbrojnych powodowały pewne wątpliwości - ocenia ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Terlikowski.

Polski rząd w trakcie dzisiejszego posiedzenia zajmuje się m.in. zmianą przepisów dotyczących obecności obcych wojsk na terytorium Polski w czasie pokoju.

Według eksperta, chodzi o sytuacje pośrednie - pomiędzy ćwiczeniami obcych wojsk, kiedy działają obustronne porozumienia, a konfliktem, kiedy działania regulują natowskie artykuły. Kryzysy kojarzone z wojną hybrydową, to według Terlikowskiego, "szara strefa", która dotąd nie była uregulowana. Jego zdaniem, pojawiała się uzasadniona wątpliwość związana z tym, że w przypadku szybko zmieniającej się sytuacji u naszych granic, niebędącej jeszcze konfliktem, przerzucanie natowskich sił trwałoby zbyt długo z powodu obwarowań procedurami. "W efekcie uniemożliwiło by to szybką reakcję" - mówi ekspert.

Nowe rozwiązania mają zdefiniować sytuacje pozwalające na szybkie rozlokowanie u nas obcych sił zbrojnych, co jest związane z koncepcją odpowiedzi NATO na agresywną politykę Rosji i stwierdzeniami, że Sojusz powinien być zdolny do szybkich odpowiedzi na takie kryzysy jak na Krymie czy w Donbasie.

Polska poprzez nową ustawę chce, w opinii Terlikowskiego, wypełnić pewne zobowiązania do umożliwienia szybkiej odpowiedzi NATO. Ekspert oczekuje też podobnych zmian wśród innych państw Sojuszu.

Reklama

>>> Czytaj też: Plan rozwoju Polski, czyli jak Morawiecki chce rozkręcić gospodarkę