To będzie nie tylko nagroda Nobla dla badaczy, ale także otwarcie nowego rozdziału w fizyce i w badaniach wszechświata. Tak mówią eksperci o odkryciu tak zwanych fal grawitacyjnych. O przełomie poinformowano na specjalnej konferencji w Waszyngtonie.

Międzynarodowy zespół badaczy miał do dyspozycji dwa laserowe detektory systemu LIGO zbudowane w Luizjanie i w stanie Waszyngton. Poszukiwania były trudne, bo fale grawitacyjne są bardzo słabe. Te odkryte fale wysłały zderzające się czarne dziury. Fale grawitacyjne zamieniono przy okazji na fale dźwiękowe. Teraz będzie można badać wszechświat nową metodą i gromadzić informacje nie tylko za pomocą światła widzialnego, promieniowania Roentgena czy cząstek, ale także właśnie fal grawitacyjnych - mówi Polskiemu Radiu fizyk, profesor Krzysztof Meissner z Uniwersytetu Warszawskiego: „Przygotowywane są instrumenty we Włoszech i w Japonii i one wspólnie, ta cała sieć instrumentów światowych może odkrywać zjawiska, których w dziedzinie optycznej w ogóle zobaczyć nie możemy”. To tak jakby astronomowie dostali teraz kolejną parę oczu.

Badania prowadzili naukowcy z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, MIT oraz projektu LIGO.

Reklama

>>> Czytaj też: Odkrycie "boskiej cząstki": co to jest bozon Higgsa?