Premier Beata Szydło zapewnia, że Polska uwzględni zalecenia Komisji Weneckiej - mimo że nie są one prawnie wiążące. Szefowa polskiego rządu mówi o tym w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". Premier złoży dziś wizytę w Berlinie.

Jak powiedziała Beata Szydło niemieckiej gazecie, przedstawiciele Komisji Weneckie przekonają się, że reformując Trybunał Konstytucyjny polski rząd jedynie naprawił to, co zepsuli poprzednicy. Zapewniła też, że ustawa medialna nie narusza europejskich norm.

Pytana o sprawę uchodźców szefowa polskiego rządu powiedziała, że potrzebny jest zwrot w polityce migracyjnej, bo droga, którą poszła Europa, prowadzi donikąd. Jej zdaniem, zamachy terrorystyczne z Paryża czy ataki na kobiety w Kolonii, pokazują, że dzieje się to przed czym ostrzegano. Beata Szydło zapewniła jednocześnie, że Polska wywiąże się ze zobowiązań w sprawie uchodźców.

W rozmowie z gazetą szefowa rządu oceniła, że stosunki polsko-niemieckie są doskonałe. Zaapelowała jednak, aby Niemcy nie podejmowali decyzji ponad głowami Polaków. W tym kontekście wymieniła plany rozbudowy Gazociągu Północnego.

Reklama

>>> Czytaj też: PGNiG czuje na plecach oddech rywali. Liberalizacja rynku gazu coraz bliżej

W czwartek plany rozbudowy Nord Stream 2 skrytykował wiceszef Komisji Europejskiej Maros Sefcovic. W rozmowie z dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" słowacki polityk opowiedział się za rozpoczęciem nowej debaty na temat tego projektu.

Sefcovic stwierdził, że Unia Europejska musi zastanowić się nad tym, ile gazu będzie potrzebować w następnych latach i jakie są drogi jego przesyłu. Komisarz dodał, że rozbudowa Gazociągu Północnego, którym Rosja transportuje gaz do Niemiec po dnie Bałtyku, gruntownie zmieniłaby schemat zaopatrzenia Europy w ten surowiec. Jak zauważył, aż 80 procent importowanego gazu docierałoby do Unii tą drogą. Sefcovic ocenił, że nie leży to w interesie bezpieczeństwa energetycznego w Europie. Czytaj więcej tutaj.

Tymczasem wbrew zapewnieniom polskiej premier, niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że atmosfera w relacjach polsko-niemieckich nie jest dobra. Gazeta zauważa, że wizyta w Berlinie odbywa się dość późno, polska premier zwlekała aż trzy miesiące z przyjazdem do Niemiec, w tym czasie była za to na Węgrzech. Jak czytamy, na wizycie Beaty Szydło w Berlinie kładzie się cień. Nie może być mowy o dobrej atmosferze, o której zapewniał wcześniej szef polskiej dyplomacji. Według niemieckiej gazety, rząd w Warszawie traktuje europejską krytykę pod swoim adresem jak niemiecką agresję. Polski MSZ reaguje nawet na karnawałowe kukły przedstawiające Jarosława Kaczyńskiego. Późna wizyta Beaty Szydło raczej potwierdza rozdźwięk między Polską a Niemcami, niż mu zaprzecza - czytamy we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".