Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) otrzymało stanowisko Rosji w sprawie zasad przewozów realizowanych przez polskich przewoźników do tego kraju, ale uważa, że brakuje w nim przede wszystkim jednoznacznej deklaracji (wraz z terminem), że Rosja planuje znieść niekorzystne dla polskiej strony przepisy, poinformował wiceminister Jerzy Szmit.

"Otrzymaliśmy dziś protokół, który zawiera stanowisko rosyjskie w ramach naszych negocjacji. Ten dokument częściowo, podkreślam: częściowo, odpowiada na uzgodnienia, które zostały dokonane w dniach 1-3 lutego w Warszawie. Niestety, nie wszystko w nim jest w takim kształcie, który nam odpowiada i takim, jaki został ustalony" - powiedział Szmit podczas konferencji prasowej.

Dodał, że trwają analizy tego dokumentu. Podkreślił, że w tego typu dokumentach liczy się każde słowo, wręcz każdy przecinek, każdy znak, który potem podlega interpretacji.

"To, co jest sprawą nierozwiązaną, to jest jasna deklaracja ze strony rosyjskiej, że przepisy wprowadzone w roku ubiegłym, a których skutki doprowadzą do bardzo dalekiego ograniczenia obecności polskiego transportu w Rosji, zostaną zmienione" - kontynuował wiceminister. Według Szmita, takiej deklaracji nie ma.

Strona rosyjska wskazała jedynie, że podejmie w tym kierunku działania, ale strona polska chce mieć - jak podkreślił wiceminister - "jasny dowód na to, że to nie będą tylko starania, tylko że te przepisy zostaną do określonego dnia zmienione".

Reklama

"Dziś nie rozmawiamy o liczbie zezwoleń. Dziś rozmawiamy o tym, czy uchronimy obecność polskiego transportu w Rosji. Jeśli wprowadzona ustawa i rozporządzenia będzie stosowane, to - jak twierdzą eksperci - 85% polskich przewoźników [do Rosji] straciłoby rację bytu. Dziś rozmawiamy o zasadach i relacjach na wiele lat" - powiedział także Szmit.

Strony wymieniły się protokołami. Wiceminister podkreślił, że rosyjski protokół jednak "oznacza krok w dobrą stronę". "Teraz my stworzymy dokument, który będzie podstawą do negocjacji i wyślemy odpowiedź" - podsumował.

Z wypowiedzi obecnych na konferencji przedstawicieli organizacji transportowych wynika, że od jutra transport między Polską a Rosji na wjeździe i wyjeździe zostanie w przeważającej części wstrzymany. Według nich, na terenie Rosji najprawdopodobniej nie ma już polskich ciężarówek, choć nie można wykluczyć, że pojedyncze pozostały. Grozi to kierowcom wysokimi karami pieniężnymi.

Przepisy regulujące transport pomiędzy Polską a Rosją utraciły ważność z końcem stycznia. Do 15 lutego polscy kierowcy muszą opuścić terytorium Federacji Rosyjskiej.

>>> Czytaj też: Bolesne skutki sporu z Polską. 500 rosyjskich TIR-ów na granicy z Litwą