Szef Rady Europejskiej mówi, że jest duże ryzyko załamania się rozmów Unii z Wielką Brytanią. Donald Tusk liczy jednak na kompromis na rozpoczynającym się w czwartek dwudniowym szczycie w Brukseli.

Szef Rady był dziś w Bukareszcie i Paryżu, by przekonywać prezydentów Rumunii i Francji do zgody na porozumienie. Rozmawiał też telefonicznie z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Jutro Donald Tusk ma zaplanowane wizyty w Atenach, Pradze i Berlinie.

Szef Rady powiedział, że negocjacje Unii z Wielką Brytanią są w krytycznym momencie. "`Najwyższy czas, byśmy zaczęli słuchać uważniej argumentów strony przeciwnej, niż naszych własnych” - powiedział Donald Tusk. Dodał, że naturalne jest, że stanowiska się usztywniają, kiedy zbliża się czas rozstrzygnięć. Ale podkreślił, że te negocjacje należy traktować z wielką ostrożnością, bo ryzyko jest zbyt wielkie, czyli brak porozumienia i wyjście Wielkiej Brytanii z Unii.

Wydaje się, że do uzgodnienia pozostały dwie kluczowe kwestie. Chodzi o porozumienie w sprawie czasowego i częściowego ograniczenia zasiłków dla obywateli z unijnych krajów, którzy przyjechali na Wyspy pracować, oraz wysokość zasiłków dla rodziców, których dzieci zostały w ojczyznach. Druga sprawa to zagwarantowanie praw krajom spoza strefy euro, które chcą kontrolować euroland, by nie podejmował on decyzji wpływających negatywnie na funkcjonowanie całego, jednolitego rynku.

>>> Czytaj też: Brexit wywoła odpływ pracowników z Wysp. HSBC przeniesie 1000 bankierów do Paryża

Reklama