Moskwa od początku operacji lotniczej w Syrii zaprzecza, jakoby jej żołnierze brali udział również w działaniach naziemnych. Przedstawiciele władz najwyższych Federacji Rosyjskiej zapewniają, że nie przygotowują się do wysłania wojsk lądowych na Bliski Wschód. Tymczasem już kilka dni temu w internecie pojawiły się fotografie wskazujące na obecność rosyjskich żołnierzy w oddziałach syryjskiej armii. Obecność Rosjan w rejonie miasta Rakka, jak przekonuje rozgłośnia Echo Moskwy, mieli potwierdzić oficerowie armii Baszara al-Asada.

Na początku lutego rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o śmierci doradcy wojskowego, który współpracował z reżimową armią. Resort tłumaczył, że ekspert przebywał w jednej z syryjskich baz, gdzie szkolił żołnierzy wykorzystujących rosyjskie uzbrojenie. Wcześniej szef komisji obrony Dumy Państwowej Władimir Komojedow nie wykluczył, że Rosja wyśle do Syrii oddziały ochotników. Natomiast kilka dni temu prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow oświadczył, że na Bliskim Wschodzie są czeczeńskie oddziały specjalne, których zadaniem jest infiltracja bojówek tzw. Państwa Islamskiego.

>>> Czytaj też: Szczerski: Nie ma mowy, by Polska włączyła się do wojny w Syrii