"Podwyższenie kwoty wolnej od podatku - trzeba ją w mądry sposób fazować, to znaczy w tym roku, moim zdaniem, nie powinniśmy wdrażać takiego gwałtownego podniesienia" - powiedział Morawiecki w wywiadzie dla radia RMF FM.
Zapytany, czy kwota wolna powinna wynieść nie 8 tys. zł, a np. 5 tys. zł, odpowiedział: "Może nawet nie 5, może mniej - należy to bardzo dobrze policzyć".
Podkreślił, że "przede wszystkim ten rok jest bardzo bezpieczny", a deficyt będzie niższy niż założone 54,7 mld zł.
"Natomiast w przyszły rok trzeba bardzo dobrze popatrzyć ile uda się dodatkowo ściągnąć pieniędzy z VAT-u i CIT-u, który umyka, gdzieś tam, różnymi lukami po to, żeby wiedzieć na ile sobie możemy pozwolić" - powiedział też wicepremier.
Morawiecki mówił pod koniec ub.r., że według niego podnoszenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, jak proponuje prezydent, powinno odbywać się stopniowo i potrwać 2-3 lata. Wicepremier uważa, że powyżej pewnego poziomu dochodów kwota ta w ogóle nie powinna obowiązywać.
>>> Polecamy: Nikt już nie chce do OFE? Złe nastroje w otwartych funduszach
Polityczna licytacja
W sejmie trwa rywaliacja na ustawy podnoszące kwotę wolną od podatku. Po propozycji PiS-u poznaliśmy projekt ustawy autorstwa PO.
Kwota zmniejszająca podatek ma wynieść w 2017 roku 1440 zł co odpowiada zwolnieniu PIT dochodu w wysokości 8 tysięcy złotych.
Druga zmiana to wprowadzanie mechanizmu corocznej waloryzacji kwoty wolnej o wskaźnik inflacji. Dziś nie ma takiego rozwiązania i kwota jest na poziomie zapisanym w ustawie, co powoduje, że nie była waloryzowana od 2009 roku, kiedy weszły w życie regulacje PIT łącznie z ulgami na dzieci uchwalone jeszcze za poprzednich rządów PIS.
Trzeci mechanizm zapisany w ustawie to zwiększenie udziału samorządów w dochodach z PIT, co ma im zrekompensować podniesienie ubytki dochodów wywołane podniesieniem kwoty wolnej. Tym samym koszty podwyższenia kwoty wolnej spadły by wyłącznie na budżet państwa. Najbardziej zyskałyby gminy.
PIS już obecnie koryguje swoje obietnice wyborcze i w tym roku ma wejść w życie tylko program 500 plus, który jest najbardziej kosztownym punktem programu tej partii.
Docelowo ma kosztować 23 mld zł i jego pełne koszty ujawnią się w przyszłorocznym budżecie. Dlatego podniesienie kwoty wolnej wejdzie w życie najwcześniej za rok i zapewne i tak nie w kampanijnej wersji 8 tys. zł.
Po uwagę brane są dwa warianty jej stopniowe podnoszenie lub ograniczenie skutków jej podnoszenie dla najlepiej zarabiających. Te projekty poznamy pod koniec roku i wówczas będą procedowane zapewne razem z projektem PO przypominającym kampanijną wersję podniesienia kwoty wolnej.
>>> Czyta też: Niższe podatki dla twórców? Resort finansów stawia wyraźne weto