Eksperci są zdania, że sytuacja na grecko-macedońskim pograniczu będzie się pogarszać, a imigranci i tak znajdą inną drogę na północ. Macedonia zdecydowała się na zamknięcie swoich granic dla uchodźców, odcinając drogę tysiącom osób znajdujących się w Grecji.

Monika Bartoszewicz z Akademii Finansów i Biznesu Vistula uważa, że nie powinno się rozpatrywać sytuacji na granicach w Europie wyrywkowo, ale w kontekście kontynentu i całej Unii. Grecja ma problemy z kontrolą własnych granic, ale samo zjawisko masowych migracji do Europy też ulega natężeniu i jeszcze wzrośnie, gdy poprawią się warunki pogodowe ma Morzu Śródziemnym. Ekspertka jest zdania, że im więcej osób dotrze do zamkniętej granicy, tym więcej będzie starało się przekroczyć tą linię wszelkimi dostępnymi sposobami, z wykorzystaniem przemocy włącznie, w efekcie napięcie będzie wzrastać.

Katarzyna Pisarska z Europejskiej Akademii Dyplomacji nie wyklucza, że imigranci mogą próbować przebić się przez zamkniętą granicę, ponieważ Macedończycy nie będą do nich i tak strzelać, w efekcie zamieszki mogą doprowadzić do przerwania granicy. Jak dodaje, nawet jeśli Macedończykom uda się utrzymać blokadę, to i tak imigranci będą szukać drogi przez Bułgarię. Katarzyna Pisarska uważa, że problem jest dla Macedonii ważny - także w wymiarze politycznym, ponieważ ten kraj chce być oficjalnym kandydatem na członka NATO i jako taki też chce się wykazać i będzie zapewne otwarty na propozycje współpracy z innymi krajami europejskimi.

Macedonia zamknęła swoją granicę dla wszystkich uchodźców wczoraj po południu. Swoją decyzję tłumaczy tym, że to samo uczyniły inne kraje.

>>> Czytaj też: Belgia przywraca tymczasowe kontrole graniczne i zawiesza Schengen

Reklama