W ostatnich tygodniach za baryłkę europejskiej ropy Brent płacono od trzydziestu do trzydziestu pięciu dolarów. Dziś baryłka kosztuje trzydzieści trzy dolary. Dwa lata temu kosztowała około stu dolarów.

Według ekspertów, trwa wojna cenowa między krajami OPEC - to głównie więksi eksporterzy z Bliskiego Wschodu - a producentami z USA, którzy ostatnio wydobywają ropę z łupków. Podaż surowca jest tak duża, że rynek nie nadąża z konsumpcją i ceny spadają. Co prawda niektóre kraje OPEC postanowiły już nie zwiększać poziomu wydobycia, ale jednocześnie do eksporterów dołączył Iran, z którego zdjęto sankcje gospodarcze.

Według wielu analityków, ropa w najbliższej przyszłości będzie nadal rekordowo tania.

Rozpoczęta w poniedziałek w Houston konferencja CERAWeek, będąca jednym z najważniejszych spotkań przedstawicieli sektora energetycznego na świecie, znajduje się obecnie w centrum uwagi inwestorów. W poniedziałek na pierwszy plan wysunęła się sugestia Sekretarza Generalnego OPEC, Abdullaha al-Badri, że zamrożenie produkcji ropy naftowej przez Rosję i kilka krajów kartelu to dopiero początek działań OPEC w zakresie wsparcia dla cen tego surowca.

Reklama

W swoim poniedziałkowym wystąpieniu al-Badri zasugerował, że cięcie wydobycia ropy w krajach produkujących ten surowiec nie jest wykluczone. Jednak już wczoraj w innym tonie wypowiedział się saudyjski minister ds. ropy naftowej, Ali al-Naimi, również będący ważną osobistością na rynku ropy naftowej. Naimi w swoim przemówieniu na CERAWeek zaznaczył, że do żadnego cięcia produkcji ropy w najbliższym czasie nie dojdzie, ponieważ kompromis większej liczby krajów w tym zakresie jest mało prawdopodobny.

Raczej liczy on na to, że w kolejnych tygodniach nowe kraje dołączą do niedawnego porozumienia zakładającego zamrożenie poziomów produkcji. Według saudyjskiego ministra, już sama deklaracja o braku zwiększania wydobycia przyczyni się do stopniowego zmniejszania się poziomów zapasów ropy naftowej na świecie.

Słowa Naimiego były ciosem dla optymistów na rynku ropy naftowej i przyczyniły się wczoraj do kilkuprocentowej zniżki cen tego surowca. Jednocześnie spadek ten był uzasadniony technicznie, bowiem wczoraj notowania ropy naftowej WTI walczyły z oporem w rejonie 33 USD za baryłkę. Obecnie cena amerykańskiej ropy naftowej znajduje się blisko wsparcia w okolicach 31 USD, jednak niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu testowane będzie wsparcie w rejonie 30 USD za baryłkę.

>>> Polecamy: Elektrownie do zamknięcia. KE ma listę tych, które znikną do 2023 roku