Koncern ma obecnie 19 koncesji na wydobycie węglowodorów na Morzu Północnym. 15 lat temu PGNiG już raz zawarł kontrakt na dostawy błękitnego paliwa z Norwegii.

Piotr Woźniak powiedział dziennikarzom, że PGNiG rozpoczęło rozmowy z operatorami gazociągów duńskich i norweskich. "Oni rozmawiali z nami nawet po tym, jak straciliśmy wiarygodność w chwili, gdy postkomuniści wyrzucili ten projekt do kosza. To jest niesłychanie wiarygodne środowisko." - deklaruje prezes PGNiG.

We wrześniu 2001 r., gdy Piotr Woźniak był wiceprezesem PGNiG, spółka podpisała z grupą norweskich firm umowę na dostawy do Polski nowym gazociągiem 74 mld metrów sześciennych gazu ziemnego do 2024 roku. Ostatecznie nowy rząd Leszka Millera zablokował tę umowę. Niedawno premier Beata Szydło podczas wizyty w Norwegii rozmawiała m.in. na ten temat.

Aby jednak sprowadzić gaz ziemny z morskich odwiertów u wybrzeży Norwegii, potrzebne jest połączenie gazociągiem z Danii do Polski. PGNIG liczy, że inwestycja zakończy się przed 2022 rokiem, kiedy to kończy się dotychczas obowiązujący kontrakt gazowy z Rosją. Dzięki połączeniu z Norwegią łatwiej byłoby polskiej spółce gazowej prowadzić rozmowy z Gazpromem.

Reklama

>>> Czytaj też: Niemcy zdradziły Unię? Berlin nie potrzebuje gazociągu Nord Stream 2