Osoba kupująca lokal o powierzchni 55 mkw. od stołecznego dewelopera, średnio musi zapłacić 410 000 zł (dane NBP z IV kw. 2015 r.). W przypadku Krakowa analogiczna kwota wynosi 350 000 zł. Polak dysponujący takimi sumami, mógłby kupić większe lokum w kilku innych krajach Unii Europejskiej.
ikona lupy />
Przykłady tanich nieruchomości mieszkaniowych, które są dostępne w krajach południowej Europy / Media

Ciekawe okazje cenowe można znaleźć na terenie państw, które niedawno zmagały się z poważnym kryzysem na rynku nieruchomości. W takich krajach za cenę warszawskiego lokalu (55 mkw.), kupimy np. mieszkanie położone blisko plaży i ciepłego morza.

Prawdziwych okazji cenowych trzeba szukać na południu kontynentu …

Osoba zainteresowana zagranicznym lokum, nie może już liczyć na ceny, które obowiązywały przed okresem boomu hipotecznego. Odpowiednio przetworzone dane Eurostatu potwierdzają, że od 2001 r. do 2008 r. nie tylko w Polsce były widoczne bardzo szybkie wzrosty cen mieszkań i domów – tłumaczy Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. Europejski Urząd Statystyczny odnotował ogromne podwyżki (> 100% przez siedem lat) na terenie takich krajów jak Bułgaria, Litwa, Łotwa i Malta. Trzeba nadmienić, że wartości przedstawione na poniższym wykresie uwzględniają inflację. Gdyby Eurostat nie wziął pod uwagę wskaźnika inflacji, to obliczone podwyżki cen mieszkań w przedkryzysowej Europie byłyby jeszcze większe.

Reklama

Dane Europejskiego Urzędu Statystycznego wskazują, że spadki cen lokali widoczne po 2008 roku, przynajmniej po części skompensowały skutki wcześniejszych zmian (patrz poniższy wykres). Od 2008 roku do 2014 roku, metraż najbardziej potaniał na terenie Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Litwy oraz Łotwy. W wymienionych krajach, średnie ceny lokali i domów spadły o 30% - 40% (po uwzględnieniu inflacji). Taka zmiana może wydawać się niezbyt imponująca w porównaniu z wcześniejszymi wzrostami. Trzeba jednak pamiętać, że procentowy spadek był obliczany od znacznie większej ceny.

Dzięki sporym obniżkom cen metrażu, nawet niektóre rynki nieruchomości w krajach „starej unii” stały się dostępne cenowo dla zamożniejszych Polaków. Przykładem może być Hiszpania. Dane Banku Rozrachunków Międzynarodowych wskazują, że pod koniec III kw. 2015 r. przeciętna cena hiszpańskich domów i lokali wyniosła 1476 euro/mkw. W szczytowym okresie boomu mieszkaniowego, analogiczna wartość przekraczała 2100 euro/mkw.

>>> Czytaj też: Klęska urodzaju w mieszkaniówce. Kończą się pieniądze w MdM

Ceny ofertowe są kuszące, ale kupujących mogą zniechęcić formalności

W takich serwisach jak na przykład GlobalPropertyGuide.com można znaleźć ciekawe oferty sprzedaży mieszkań i domów z południowej Europy. Przykładem jest np. luksusowy apartament na wyspie Brač (koło Splitu), który kosztuje 115 000 euro (cena do negocjacji). Za około 2/3 tej sumy można kupić obszerny dom z basenem na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego (patrz poniższa tabela). Ceny w Hiszpanii są nieco wyższe. Mimo tego, osoba dysponująca kwotą 120 000 - 130 000 euro, bez problemu może znaleźć obszerny i wykończony apartament w pobliżu Morza Śródziemnego – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Ceny podobnych domów zwykle oscylują na poziomie 150 000 - 160 000 euro. Nabywca szukający wyjątkowych okazji, kupi wykończone nadmorskie mieszkanie o powierzchni 50 mkw. - 60 mkw. za znacznie mniej niż 100 000 euro.

Ceny przykładowych nieruchomości są kuszące zwłaszcza dla osób poszukujących mieszkania lub domu w cieplejszym klimacie. Trzeba jednak pamiętać, że Polak kupujący lokum w innym kraju, podlega tamtejszym obowiązkom podatkowym i administracyjnym. Pewnym problemem jest też finansowanie zakupu przy pomocy banku. Kredyt na zagraniczny dom lub lokal trzeba zaciągnąć w państwie docelowym. Krajowe banki z zasady nie kredytują nieruchomości znajdujących się poza granicami Polski. Przyczyną są m.in. problemy z wyceną oraz zajęciem takich domów i lokali przez komornika.

>>> Polecamy: Przeludnienie, ciasnota, brak mieszkań. Zachód dogonimy mieszkaniowo za 25 lat

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl