W ocenie KE projekt TAP (od ang. Trans Adriatic Pipeline) "poprawi bezpieczeństwo i dywersyfikację dostaw energii do UE, nie zakłócając nadmiernie konkurencji na rynku wewnętrznym". Unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager wskazała, że zachęty inwestycyjne, jakie greckie władze zaoferowały konsorcjum TAP, są "ograniczone do tego, co konieczne, aby zrealizować projekt, oraz zgodne z zasadami pomocy państwa".

Gazociąg Transadriatycki ma przebiegać od granicy Turcji przez Grecję, Albanię do Włoch. Jest to europejska część tzw. Południowego Korytarza Gazowego, który ma połączyć unijny rynek z nowymi zasobami błękitnego paliwa, będącymi alternatywą dla gazu z Rosji. W 2020 roku gazociągiem tym popłynąć ma gaz ze złoża Szah Deniz w Azerbejdżanie. Początkowo przepustowość gazociągu ma osiągać 10 mld metrów sześciennych rocznie.

"Zaakceptowanie umowy w sprawie TAP to ważny krok ku zakończeniu budowy Południowego Korytarza Gazowego. Strategia unii energetycznej, przyjęta w lutym 2015 roku, uznała, że projekt ten ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego UE, bo da Europie nowe drogi przesyłu i źródła gazu" - oświadczył wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz.

Jak informuje KE, umowa zawarta między Grecją a konsorcjum TAP przyznaje mu szczególny reżim podatkowy przez 25 lat od chwili rozpoczęcia komercyjnego użytkowania gazociągu. Są to korzyści, które dają TAP przewagę nad konkurentami niekorzystającymi z takiego reżimu podatkowego. Dlatego umowa musiała zostać zbadana pod kątem przestrzegania unijnych zasad pomocy państwa.

Reklama

Zgodnie z pochodzącymi z 2014 roku wytycznymi w sprawie udzielania pomocy państwa w dziedzinie energii i ochrony środowiska, taka pomoc może zostać uznana za zgodną z unijnymi przepisami pod warunkiem, że służy wspólnemu interesowi.

Zdaniem Komisji Europejskiej TAP spełnia ten warunek, bo przyczyni się do dalszej dywersyfikacji europejskich źródeł gazu i dróg przesyłowych, a także do zwiększenia konkurencji na unijnym rynku. Budowa gazociągu wymaga znacznych nakładów przez dłuższy czas, zanim zacznie on przynosić zyski. Zostanie sfinansowana wyłącznie przez prywatnych inwestorów, a Grecja będzie osiągać dochód jedynie z opłat za transport gazu. Dlatego KE uznała, że realizacja projektu byłaby mało prawdopodobna bez pomocy państwa. Umowa przewiduje też mechanizm, który ograniczy korzyści osiągane przez konsorcjum TAP z racji stosowania specjalnego reżimu podatkowego, co zapewnia, że pomoc państwa jest ograniczona do koniecznego minimum.

Udziałowcami konsorcjum TAP, które jest zarejestrowane w Szwajcarii, są: BP (20 proc.), SOCAR (20 proc.), Snam (20 proc.), Fluxys (19 proc.), Engas (16 proc.) i szwajcarski Axpo (5 proc.). W ciągu pięciu lat konsorcjum zainwestuje 5,6 mln euro w projekt TAP, z czego 2,3 mln w Grecji. (PAP)