Rozważana jest także kandydatura szefa parlamentu Wołodymyra Hrojsmana.

Tekę premiera ponad 10 dni temu zaoferowali Jaresko przedstawiciele prezydenta Petra Poroszenki i obecnego szefa rządu Arsenija Jaceniuka. Według osób zaznajomionych z tą sprawą, Jaresko, która przyjęła ukraińskie obywatelstwo, by pod koniec 2014 roku wejść do rządu, może liczyć na poparcie partii Poroszenki i Jaceniuka oraz na to, że nie będą na nią wywierane naciski.

"FT" pisze, że rozmowy znalazły się w impasie pod koniec ubiegłego tygodnia, gdy - jak się wydaje - Poroszenko i Jaceniuk zaczęli popierać alternatywny plan, by to przewodniczący parlamentu Hrojsman został premierem. Wysoki rangą przedstawiciel władz Ukrainy powiedział "FT", że kandydatura Jaresko nie została jednak odrzucona i minister finansów wciąż "jest w grze".

>>> Czytaj też: Raj dla przemytników, wyższe składki OC dla kierowców. Zalewają nas polsko-ukraińskie auta

Reklama

"Jaresko cieszy się szacunkiem inwestorów i międzynarodowych partnerów Ukrainy, którzy najpewniej traktowaliby technokratyczny rząd, którym mogłaby pokierować, jako gwarancję kontynuowania reform strukturalnych i wysiłków na rzecz zwalczania endemicznej korupcji" - komentuje "FT".

Londyński dziennik dodaje, że uważa się, iż ewentualny rząd Hrojsmana miałby mniejsze szanse, by nie ulegać presji ze strony grup interesów, w tym oligarchów i prezydenta. Sam Hrojsman jest postrzegany jako zaufany człowiek Poroszenki.

Trzecim scenariuszem rozwoju sytuacji na Ukrainie są przedterminowe wybory, ale jest mało prawdopodobne, by odbyły się one przed jesienią, co może sprawić, że kraj czeka sześć miesięcy politycznej niepewności i co może doprowadzić do fiaska wysiłków reformatorskich.

Według "FT" Poroszenko i Jaceniuk chcą uniknąć przedterminowych wyborów, gdyż cieszą się coraz mniejszym poparciem. "Obawiają się, że ich partie mogłyby stracić deputowanych i głosy na rzecz partii byłej premier Julii Tymoszenko czy byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, który teraz jest gubernatorem obwodu odeskiego i tworzy ugrupowanie antykorupcyjne" - pisze gazeta.

"Uważa się, że także USA, największy międzynarodowy sponsor Ukrainy, chcą uniknąć przedterminowych wyborów. Jednak niektórzy analitycy ostrzegają, że jeśli Jaresko, była pracownica Departamentu Stanu USA, zostałaby premierem, byłoby to na rękę Rosji i jej propagandowym wysiłkom, by przedstawiać Kijów jako marionetkę Waszyngtonu" - ocenia "Financial Times".

Przypomina również, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zawiesił wypłatę kolejnej transzy pakietu pomocowego dla Ukrainy w wysokości 18,5 mld dolarów, dopóki nie będzie miał pewności, że kraj ten ma funkcjonujący rząd, który jest w stanie kontynuować reformy.

>>> Polecamy: KE: Ukraina nie ma w najbliższych dekadach szans na wejście do UE