"Porozumienie między UE i Turcją wywołuje poważne wątpliwości. Niepokoi mnie przede wszystkim możliwość zbiorowych deportacji, które są bezprawne" - ocenił w corocznym wystąpieniu przed Radą Praw Człowieka ONZ Zeid Ra'ad Al-Hussein.

"Ograniczenia na granicach, które nie pozwalają zbadać sytuacji każdej osoby oddzielnie, łamią międzynarodowe i europejskie prawo" - dodał.

Zeid wezwał przywódców UE do przyjęcia na szczycie rozpoczynającym się 17 marca "bardziej zgodnego z prawem i bardziej humanitarnego zestawu środków". "Nie należy odkładać na bok lub rozmywać międzynarodowych gwarancji przestrzegania praw człowieka" - apelował.

Poinformował, że liczy na omówienie tych spraw z szefami unijnych instytucji podczas wizyty w Brukseli na początku przyszłego tygodnia.

Reklama

"Dzisiaj, wraz z łamaniem podstawowych zasad solidarności, godności ludzkiej i praw człowieka, wyścig, by odpychać te osoby z Europy, nabiera tempa" - ubolewał Zeid.

"Jakiekolwiek odsyłanie ludzi musi być zgodne z międzynarodowymi standardami praw człowieka" - oświadczył.

Zgodnie z planem współpracy, który został wstępnie zaakceptowany w poniedziałek, Ankara zgodziła się, by wszyscy uchodźcy i imigranci docierający nielegalnie do Grecji byli odsyłani do Turcji. W zamian UE ma przyjmować uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów w Turcji według formuły, że za każdego nielegalnego syryjskiego imigranta, który zostanie odesłany z Grecji do Turcji, UE przesiedli bezpośrednio z tureckich obozów jednego syryjskiego uchodźcę.

Zdaniem Zeida sytuacja w Grecji jest dramatyczna. "Migranci nie mogą już opuścić tego kraju z powodu restrykcji na granicach wprowadzanych przez Austrię, Słowenię, Chorwację, Serbię i Macedonię" - przypomniał, uznając takie podejście za "godne pożałowania".

Jordańczyk krytykował też restrykcyjne działania wprowadzane przez niektóre kraje UE, takie jak budowanie ogrodzeń na granicach czy niewpuszczanie do kraju osób z powodu ich narodowości, a także wzrost "rasizmu, nietolerancji i ksenofobii w Europie".

Chwalił "hojność", z jaką Niemcy przyjęły w ub.r. prawie milion migrantów, i "wysiłki podejmowane w 2015 roku przez Grecję, która działała w sposób humanitarny, a także unikała zatrzymywania i wydalania ludzi".

Zeid w swym wystąpieniu nawiązał również do sytuacji w Turcji. Jego zdaniem niedawne przejęcie przez władze w Ankarze gazety "Zaman" było "ostatnim z serii niepokojących wydarzeń dotyczących wolności prasy i wolności wypowiedzi" w Turcji.

Poinformował też, że rosyjski rząd sugerował, iż zamknie biuro UNHCHR w Moskwie. "Moje obawy budzą sygnały otrzymane od rządu, dotyczące zamiaru zamknięcia naszego przedstawicielstwa w Moskwie" - powiedział.

Z powodu "kurczącej się przestrzeni dla obrońców praw człowieka i organizacji pozarządowych" w Rosji konieczna jest większa, a nie mniejsza współpraca z UNHCHR - uważa.

>>> Czytaj też: EBC znów tnie stopy. Draghi zwiększa dodruk pieniądza