Członkowie OPEC i rywalizujące z nim kraje nie zadecydowały jeszcze, gdzie będą kontynuowane rozmowy ws. zamrożenia produkcji ropy, które ma zapobiec dalszej nadpodaży surowca na rynku. Kolejne terminy i lokalizacje (Wiedeń, Doha, Moskwa) są lekceważone przez poszczególne państwa. Planowane na piątek spotkanie południowoamerykańskich producentów w ekwadorskim Quito zostało przesunięte.

Wstępne porozumienie ws. ograniczenia produkcji ropy zostało zawarte 16 lutego. Od tego czas ropa Brent odbiła się od 12-letniego minimum, które osiągnęła w styczniu. Samo zamrożenie produkcji nie wystarczy, by usunąć z rynku nadpodaż surowca. Porozumienie mogłoby być jednak początkiem „procesu” (jak nawała go Arabia Saudyjska).

- Zabawne jest słuchanie prawie każdego dnia nowych propozycji związanych z datami oraz lokalizacjami spotkania producentów. Plotki o możliwym porozumieniu wspierają ceny. Mówienie jest tanie. Jednak nawet zamrożenie produkcji nie doprowadzi do usunięcia nadpodaży z rynku – mówi Giovanni Staunovo, analityk szwajcarskiego UBS Group AG.

Ropa Brent zyskała w tym miesiącu na wartości już 14 proc., osiągając w piątek (11 marca) cenę 40,82 dol. za baryłkę.

Wstępne porozumienie zawarte pomiędzy Arabią Saudyjską, Rosją, Wenezuelą i Katarem jest na rękę większości członków OPEC. Do przyłączenia się do porozumienia przymierza się Azejberdżan. Kazachstan poinformował natomiast w styczniu, że jego produkcja ropy w tym roku ulegnie zmniejszeniu.

Reklama

Inicjatywa największych naftowych graczy będzie miała mały wpływ na ograniczenie rynkowej nadpodaży surowca, jeśli na dołączenie do niej nie zdecyduje się Iran. Według Commerzbank AG są na to niewielkie szanse. Walczący o odzyskanie utraconych na skutek nałożonych na niego sankcji udziałów w zachodnich rynkach zbytu bliskowschodni kraj, nazwał propozycję ograniczenia produkcji surowca „niedorzeczną”.

Ministrowie poszczególnych państw powtarzają, że biorąc pod uwagę skalę nadpodaży, zamrożenie produkcji będzie niewystarczające. Trudności z ustaleniem daty spotkania latynoamerykańskich producentów nie powinny wyraźnie zmienić całościowej sytuacji na rynku. Produkcja ropy w tych państwach i tak będzie znajdowała się w tym roku w stagnacji. Jak długo może trwać pat pomiędzy producentami? Rynek, po chwilowym odbiciu, wkrótce znowu zacznie tracić cierpliwość.

>>> Polecamy: Ropa mocno drożeje. Zapotrzebowanie na paliwa w USA jest coraz większe