„Zarządzana przez polską spółkę rafineria w Możejkach jest dla Litwy obiektem strategicznym. Litwie zależy na zapewnieniu długoterminowej działalności przedsiębiorstwa” - poinformowała polską rozgłośnię w Wilnie Radio Znad Wilii.

Rzeczniczka zaznaczyła, że podczas spotkania prezes Wojciech Jasiński zapewnił, że również koncern jest zainteresowany zwiększaniem produkcji rafinerii.

Środowe spotkanie w litewskim rządzie było pierwszym po zmianie prezesa PKN Orlen. Trwało około godziny, a po jego zakończeniu żadna ze stron nie udzieliła komentarza.

Agencja informacyjna BNS podaje, że w czwartek spółka kolejowa Lietuvos Gieleżinkeliai i koncern PKN Orlen zamierzają osiągnąć porozumienie w trwającym od lat sporze w sprawie stawek kolejowych za przewóz produktów rafinerii.

Reklama

Orlen Lietuva, jako firma litewska od lat płaci za transport kolejowy więcej niż konkurenci z innych krajów, np. z Białorusi. Spółka nie może korzystać z usług innego przewoźnika, ponieważ Lietuvos Geleżinkeliai jest monopolistą na rynku litewskim.

W przeszłości Orlen Lietuva korzystała z usług kolei łotewskich, jednak po zdemontowaniu przez Litwinów w 2008 roku 19-kilometrowego odcinka torów w kierunku Renge szlak ten jest niedostępny. W 2011 roku w tej sprawie PKN Orlen zwrócił się do Europejskiej Komisji Konkurencyjności. Koszt odbudowy tej linii szacuje się na ok. 11,6 mln euro.

PKN Orlen kupił w 2006 roku od Jukosu 53,7 proc. Mażeikiu Nafta za 1,49 mld USD, a następnie na mocy umowy z rządem Litwy nabył 30,66 proc. za ponad 852 mln USD. PKN Orlen zobowiązał się wtedy wdrożyć program inwestycyjny o wartości 1 mld USD. Pięć lat temu PKN wykupił pozostałych 10 proc. udziałów spółki i po wykupieniu pozostałych udziałów od drobnych inwestorów, płocki koncern ma 100 proc. akcji litewskiej rafinerii, która w 2009 roku zmieniła nazwę z Mażeikiu Nafta na Orlen Lietuva.

>>> Czytaj też: Minister Morawiecki tłumaczy, dlaczego przejął kontrolę nad bankiem PKO BP