Straty ubezpieczycieli na komunikacyjnym OC przekroczyły miliard

Dokładnie 1,017 mld zł wyniosła w ubiegłym roku strata techniczna ubezpieczycieli na OC. Wynik techniczny pokazuje, czy ubezpieczyciel zarabia, czy traci na swojej podstawowej działalności. Rok wcześniej ten rodzaj polis zanotował stratę na poziomie 782,64 mln zł. Na OC ubezpieczyciele tracą od lat. Ostatni raz branża pokazała zysk na tych polisach w 2006 r. Na AC strata w 2015 r. wyniosła 113,85 mln zł wobec 247,7 mln zł zysku rok wcześniej.

Fatalne wyniki na obowiązkowym ubezpieczeniu to efekt m.in. trwającej od lat wojny cenowej na rynku, przez co spadały zebrane składki. W ubiegłym roku ten negatywny trend udało się zatrzymać, choć trudno mówić o wyraźnej poprawie. W 2015 r. wartość składek zebranych z OC wzrosła o zaledwie 79 mln zł do 8,15 mld zł. Teraz ubezpieczyciele mówią, że apogeum wojny cenowej branża ma już za sobą i ceny zaczynają powoli rosnąć. Poza gigantycznymi stratami przyczyniły się do tego też m.in. ostre reakcje KNF, który dyscyplinuje firmy do dostosowania stawek do ryzyka związanego z tymi polisami.

Ubezpieczyciele płacą coraz więcej

Reklama

Jednocześnie z roku na rok rosną odszkodowania i świadczenia wypłacane z OC komunikacyjnego. W 2014 r. było to 5,9 mld zł, a w 2015 r. już 6,8 mld zł. Taki wzrost to efekt m.in. wyższych wypłat za szkody osobowe. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny podał właśnie, że w całym 2015 roku ubezpieczyciele komunikacyjni wypłacili świadczenia za 170 tys. szkód osobowych na łącznie ponad 1,3 mld zł. To o 12 proc więcej niż rok wcześniej. Znacząco rośnie przy tym udział świadczeń za szkody osobowe w łącznych wypłatach ubezpieczycieli z tytułu komunikacyjnego OC. W minionym roku w każdych 100 zł wypłaconych przez towarzystwa z tych polis już prawie 30 zł stanowiły świadczenia za szkody osobowe, czyli te dotyczące obrażeń. Jeszcze siedem lat temu wynosiły one tylko 15 zł. Tymczasem liczba osób zabitych i rannych w tym okresie w wypadkach drogowych zmniejszyła się o prawie 40 proc.

- Oznacza to, że obecnie zgłaszane roszczenia za szkody osobowe dotyczą również zdarzeń nawet sprzed kilkunastu lat i że dzisiejsi posiadacze pojazdów wykupując polisę OC w jej cenie płacą również koszty odszkodowań dla ofiar tamtych wypadków. Wówczas bowiem regulacje prawne i ich interpretacje nie uwzględniały m.in. płacenia zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w wypadku drogowym – mówi Sława Cwalińska Weychert, wiceprezes UFG.

Do tego doszły jeszcze wytyczne KNF dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych, które ubezpieczyciele musieli wdrożyć do 1 kwietnia 2015 r. Mają one zmniejszyć liczbę nieprawidłowości po stronie firm i zapewnić poszkodowanym pełną kompensację szkody.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń wskazuje, że ceny OC w ostatnim czasie rosną, ale firmy wprowadzają podwyżki powoli. Jakikolwiek bowiem zbyt gwałtowny ruch może spowodować odpływ klientów do innego ubezpieczyciela, czego każda firma chce uniknąć.

Dodaje przy tym, że bardzo trudno będzie odzyskać równowagę na rynku OC, bo kwoty wypłat nadal będą rosły, a bez odpowiednich decyzji regulacyjnych, będzie się to działo w sposób niekontrolowany i nieprzewidywalny.

- Tym bardziej niepokoją zapowiedzi nowego podatku, związanego z leczeniem ofiar wypadków. Obciążenie OC komunikacyjnego nowym podatkiem może spowodować drastyczną podwyżkę cen, co z kolei może przyczynić się do wzrostu liczby osób jeżdżących bez OC. Już dziś na polskich drogach jest około 250 tys. takich osób – wskazuje.

>>> Polecamy: Miasta w asfaltowej sieci. Tak będzie wyglądać mapa obwodnic w Polsce w 2023 roku

Ubezpieczyciele czekają na zmiany

Pod względem regulacyjnym towarzystwa mogą za jakiś czas spodziewać się pierwszych ruchów. KNF pracuje właśnie nad rekomendacją dotyczącą procesu ustalania i wypłaty zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej z umów OC komunikacyjnego. Ma ona ujednolicić podejście towarzystw do wyliczania wysokości takich świadczeń. Odszkodowania za szkody dotyczące człowieka są nie tylko wyższe niż za zniszczone auto lub mienie, ale też, w przypadku procesu wytoczonego przez poszkodowanego, trudne do przewidzenia. KNF liczy, że wdrożenie rekomendacji sprawi, że poza takim samym standardem podejścia do szkód niemajątkowych i większą przejrzystością procesu ustalania wysokości świadczenia dla poszkodowanych, ustabilizuje się też sytuacja finansowa ubezpieczycieli, bo będą w stanie lepiej szacować rezerwy. Niedawno do KNF wpłynęły opinie na temat projektu rekomendacji m.in. z branży ubezpieczeniowej.

- Dobrze, że w sprawie szkód osobowych odbywają się konsultacje z wszystkimi uczestnikami rynku. To daje nadzieje na kompromisowe i przemyślane rozwiązania. Dla PIU szkody osobowe to priorytet. Od dłuższego czasu analizujemy możliwe rozwiązania, które zwiększyłyby przewidywalność zasądzanych wypłat – deklaruje Jan Grzegorz Prądzyński.

Zaznacza przy tym, że nie tylko i nie przede wszystkim ubezpieczyciele mają wpływ na poziom rozbieżności w wypłacanych świadczeniach. W znacznym stopniu oddziałuje na to orzecznictwo sądów i Sądu Najwyższego.

- Obecne regulacje prawne powodują, że zasądzane wypłaty różnią się kilkukrotnie w podobnych stanach faktycznych. Niezbędne są więc wspólne prace ze środowiskiem sędziowskim, Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Sprawiedliwości. Faktyczne uzyskanie przewidywalności oznacza bowiem również konieczność zmian ustawowych. Większa przewidywalność wypłat będzie cenną wiedzą dla poszkodowanych, ale również pozwoli ubezpieczycielom lepiej planować działalność – dodaje szef PIU.

Brak OC coraz trudniej ukryć

Problemy z OC mają nie tylko ubezpieczyciele. Coraz więcej ryzykują też kierowcy jeżdżący bez ważnej obowiązkowej polisy komunikacyjnej. UFG, które zajmuje się m.in. kontrolą spełnienia obowiązku ubezpieczenia i karaniem nieubezpieczonych, w 2015 r. zarejestrowało 85,23 tys. nowych spraw związanych z komunikacyjnym OC, przy czym te zidentyfikowane przez UFG miały w nich już udział na poziomie 42,19 proc. Rok wcześniej wszystkich spraw zawiązanych z OC komunikacyjnym było 74,46 tys., a udział UFG wynosił w nich 35,96 proc.

Powód większego udziału Funduszu w wykrywaniu braku OC to coraz lepsze wykorzystanie ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych UFG, jak również Centralnej Ewidencji Pojazdów. Chodzi m.in. o wypracowanie narzędzi kontroli na podstawie analizy danych w bazie Funduszu, np. wykrywanie przerw w ubezpieczeniu OC, czy porównywanie daty rejestracji pojazdu z datą rozpoczęcia okresu ubezpieczenia OC. Poza UFG najwięcej zgłoszeń o braku OC trafia z policji.

Z analiz UFG wynika, że w 40 proc. przypadków braku OC jest to wynik nieopłacenia którejś z rat składki za tę polisę i w efekcie wygaśnięcie umowy ubezpieczenia.
- W 33 procentach wykrytych przypadków braku OC powodem jest wygaśnięcie ubezpieczenia zbywcy pojazdu. Polisa poprzedniego właściciela auta ważna bowiem jest tylko do końca okresu na jaki została zawarta i nie przedłuża się automatycznie na kolejne dwanaście miesięcy – wskazuje Aleksandra Biały z UFG.

Inne powody to wykupienie OC już po dacie pierwszej rejestracji pojazdu w Polsce (13 proc.) czy przekonanie, że dla niesprawnego technicznie i nieużytkowanego pojazdu nie jest potrzebne ubezpieczenie (11 proc.).

W 2015 r. właściciele pojazdów bez OC wpłacili do kasy UFG tytułem kar ponad 55 mln zł, czyli o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej i około cztery razy więcej niż w latach 2010 / 2011.

>>> Czytaj też: Od podupadającej marki do branżowego lidera. Jak Niemcy zrobili ze Skody giganta