Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej. To może być pierwszy krok do zmiany przepisów dotyczących przerywania ciąży.

Projekt Fundacji „Pro – prawo do życia” zakłada prawie całkowity zakaz aborcji. Zdaniem autorów projektu może być jeden wyjątek – bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia matki. W innych przypadkach proponują oni, aby za przerywanie ciąży groziło od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. A dla osoby działającej nieumyślnie do 3 lat. Karze mogłaby podlegać i matka, choć autorzy projektu wskazują, że sąd może zastosować złagodzenie kary lub odstąpienie od niej. Karane miałyby być przede wszystkim osoby dokonujące aborcji oraz pośrednicy.

Obecnie zgodnie z prawem można przerwać ciążę w trzech przypadkach: kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu czy też zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Projekt powstał w reakcji na historię dotyczącą rzekomego zabójstwa dziecka, które urodziło się z oznakami życia po zabiegu aborcyjnym. Według wstępnych wyników kontroli przeprowadzonej na zlecenie Ministerstwa Zdrowia nie doszło do nieprawidłowości. – Gdyby okazało się, że wszystkie procedury są spełnione, to jest pytanie, […] czy to prawo naprawdę może na takie rzeczy pozwalać – mówił jednak w piątek w wywiadzie dla TVN24 minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Do 28 marca marszałek Sejmu ma obowiązek przyjęcia zawiadomienia o projekcie. A w ciągu trzech miesięcy (jeżeli projekt uzyska 100 tys. podpisów) powinno się odbyć jego pierwsze czytanie. Wtedy Sejm musi podjąć decyzję, czy kieruje projekt do dalszych prac w komisjach, czy też go odrzuca.

Reklama

We wrześniu zeszłego roku posłowie głosowali nad – również obywatelskim i przygotowanym przez tę samą fundację – projektem antyaborcyjnym. Wówczas wszyscy obecni na sali posłowie PiS, w tym Jarosław Kaczyński, podnieśli rękę za przyjęciem. W głosowaniu nie wzięło udziału czterech posłów Prawa i Sprawiedliwości. Projekt został jednak odrzucony.
Teraz PiS ma większość. – Nie przygotowujemy własnych przepisów, jeżeli jednak będzie projekt obywatelski, to zostanie poparty – mówi nam nieoficjalnie jeden z posłów PiS. Jednak dla całej formacji może się to okazać kłopotem. Niektórzy politycy PiS obawiają się, że zaostrzenie prawa aborcyjnego zostałoby źle przyjęte przez część wyborców. – Zostanie takie prawo jak dziś – przekonuje inny z naszych rozmówców z PiS.

Obecnie istniejące prawo jest nazywane kompromisem – część społeczeństwa walczy o większą liberalizację, część o wprowadzenie całkowitego zakazu lub zwiększenie ograniczeń.

>>> Czytaj też: Zaskakujący plan Saudów: Największy na świecie eksporter ropy przestawi się na energię słoneczną