Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, że to "rosyjskie elity pozbędą się Putina". "To nie będzie niestety inicjatywa rosyjskiego społeczeństwa, oddolna rewolucja" - mówi prof. Mark Galeotti z Uniwersytetu Nowojorskiego.

Erę Władimira Putina w Rosji zakończy prawdopodobnie wewnętrzny, polityczny zamach stanu - mówi PAP prof. Mark Galeotti z Uniwersytetu Nowojorskiego. Ekspert ocenia, że Putin nie utrzyma się przy władzy dłużej niż przez 5 lat.

"Co może zakończyć erę Putina? Dwie rzeczy. Po pierwsze - jego zdrowie. Duża część jego kapitału politycznego jest zbudowana wokół wizerunku Putina jako 'macho'. Gdyby coś mu się stało - nawet nie coś, co powoduje przewlekłą niepełnosprawność, ale np. zawał, to może spowodować odsunięcie go od władzy. Był już okres, kiedy Putin 'zniknął', wszyscy zastanawiali się wtedy, czy doszło do zamachu stanu. Prawie na pewno Putin był wówczas chory, ma poważny problem z kręgosłupem" - powiedział PAP Galeotti.

>>> Czytaj też: Pojednanie Moskwy z Brukselą to mit? UE wezwała kolejne kraje do nałożenia sankcji

Dodał jednocześnie, że bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym "rosyjskie elity pozbędą się Putina". "To nie będzie niestety inicjatywa rosyjskiego społeczeństwa, oddolna rewolucja. Egoistyczna, cyniczna, pragmatyczna elita, która w przeszłości czerpała zyski z rządów Putina, obróci się przeciwko niemu, jeśli uzna, że Putin stał się dla nich ciężarem. Jeśli Putin odejdzie, to nie zrobi tego z własnej woli, na pewno nie przegra w wyborach. Któregoś dnia obudzi się i nikt nie będzie odbierał od niego telefonów. Włączy telewizor, a w wiadomościach ogłoszą, że Putin ustąpił z urzędu" - ocenił ekspert.

Reklama

"Sądzę niestety, że jedyną drogą do odejścia Putina jest wewnętrzny, polityczny zamach stanu. Myślę też, że taki scenariusz jest prawdopodobny, a Putin nie utrzyma władzy dłużej niż przez 5 najbliższych lat" - konkludował Galeotti.