"To jest klasyczny atak symultaniczny, to znaczy skoordynowane w czasie, w różnych miejscach, ataki terrorystyczne. One są obliczone na to, żeby wywołać jak największy chaos, jak największy efekt psychologiczny. Chodzi tutaj tak naprawdę o to, by zabić jak najwięcej ludzi. Cele są miękkie - czyli te miejsca, gdzie gromadzi się duża liczba osób" - zaznaczył Liedel.

Jak dodał, nowym elementem jest to, że od dłuższego czasu nie dokonywano zamachów na lotniskach. "One są dość rzadkie, ale ostrzegano, że hale odlotów, miejsca kontroli bagaży, czy samych ludzi to są miejsca, które są dodatkową strefą zagrożenia. Tam jest duża liczba osób, łatwo jest się dostać. Dużo osób odprowadza bliskich, dużo firm funkcjonuje. To takie miękkie podbrzusze lotniska" - zaznaczył ekspert.

>>> Najnowsze informacje o zamachach przeczytasz tutaj: Seria zamachów terrorystycznych w Brukseli. Belgia zamyka granicę z Francją, liczba ofiar rośnie

Wskazał, że na tego typu zagrożenie, zamach na lotnisku, eksperci zwracali uwagę od pewnego czasu. "To się ziściło. Trzeba się zastanowić, co zrobić, żeby tam było bezpieczniej. Ta strefa kontroli gdzieś musi być. Można ją wyciągnąć na zewnątrz, ale tam też będą gromadzić się ludzie" - dodał.

Reklama

Ocenił, że kolejnego zamachu w Europie należało się spodziewać. "Służby o tym mówiły, Turcy informowali, że do Europy przyleciało gotowe do dokonywania zamachów komando, składające się z kilkunastu osób. Sami terroryści zapowiadali zamachy. Dzisiaj walka z terroryzmem ma taki charakter wyprzedzający, głównie chodzi o to, żeby zdobywać informacje wyprzedzające: co planują i co przygotowują terroryści, bo tylko w tej fazie - planowania i przygotowywania - jesteśmy w stanie zapobiegać zamachom" - powiedział. "My mówimy o atakach, które się udały. Trzeba jednak pamiętać, że ostatnie tygodnie to są setki osób, jeżeli nie tysiące, które zostały zatrzymane, aresztowane, przesłuchane. Mówi się o co najmniej kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu, spiskach udaremnionych. Ta walka cały czas trwa" - dodał.

Dopytywany czy zamach może mieć związek z niedawnymi zatrzymaniami w Brukseli, powiedział, że mogło chodzić raczej o całą akcję policji. "Zatrzymania, kontrole, przeszukania mogły spowodować, że terroryści przygotowali ad hoc jakiś zamach licząc się z tym, że w każdej chwili mogą zostać zatrzymani. Mogło być też tak, że atak był już przygotowany i został przyspieszony" - powiedział.

Liedel pytany, czy zamach w Brukseli jest także sygnałem dla Polski przed zbliżającymi się ŚDM i szczytem NATO, powiedział, że obie imprezy mogą być celem samym w sobie. "My oczywiście cały czas się pocieszamy i mówimy, że jesteśmy krajem, który jest mało atrakcyjny dla terrorystów. Trzeba jednak pamiętać, że te dwie imprezy, które nas czekają, mogą być takim samoistnym celem, niekoniecznie związanym z Polską. Kryzys wywołany przez taki zamach bardzo szybko stałby się międzynarodowy. Musimy zdawać sobie sprawę, że ten terroryzm jest, istnieje, i się do niego przygotowywać" - powiedział.

We wtorek rano doszło do zamachów terrorystycznych w Brukseli. Trzynaście osób zginęło w podwójnej eksplozji, do której doszło w hali odlotów na lotnisku Zaventem. Do wybuchów doszło także na stacjach metra w pobliżu instytucji UE, gdzie - według mediów - zginęło 10 osób.

>>> Czytaj też: Brukselski zamach wywołał panikę na rynkach. Europejskie indeksy pikują w dół

Prof. Kubiak: terroryści pokazali, że są zdolni do organizacji złożonej akcji

Mimo prowadzonej na dużą skalę operacji służb, zamachowcy pokazali, że są zdolni do zorganizowania złożonej akcji terrorystycznej - tak serię wybuchów, do których doszło we wtorek w Brukseli, skomentował dla PAP prof. Krzysztof Kubiak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

W opinii prof. Kubiaka – politologa specjalizującego się w bezpieczeństwie i sprawach międzynarodowych - można przyjąć „z prawdopodobieństwem niemalże równym jeden”, że wtorkowe eksplozje w Brukseli są wynikiem działalności terrorystycznej. „Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Tutaj korelacja co do obiektów, czasu, sposobów działania jest zbyt daleko idąca, by mogły się pojawić istotniejsze wątpliwości” – powiedział prof. Kubiak.

Podkreślił, że mimo prowadzonej na olbrzymią skalę operacji belgijskich i francuskich - wspieranych przez holenderskie - służb bezpieczeństwa, siatki i komórki terrorystyczne pokazały, że są zdolne do zorganizowania stosunkowo złożonej akcji terrorystycznej.

„Akcja ta ma charakter symultaniczny: to nie jest jednostkowa eksplozja. Są to działania stosunkowo dobrze przemyślane i zaplanowane, ukierunkowane na sparaliżowanie jednej z najważniejszych europejskich aglomeracji. Ma to również swoisty wymiar symboliczny, wskazujący na to, że walka z terrorystami toczy się w wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim w płaszczyźnie psychologicznej” – zaznaczył prof. Kubiak.

„Otóż w warunkach istotnego, bardzo poważnego zaangażowania sił państwowych, sprawcy zademonstrowali, iż dysponują swobodą działania co do miejsca, czasu i obiektów. Bruksela, to jest stolica Europy. Przeprowadzenie akcji, która może być teraz przedstawiana jako akcja odwetowa – odwet za zatrzymanie domniemanych organizatorów zamachów w Paryżu - to się wszystko układa w dosyć jednoznaczny, niesłychanie niepokojący obraz” – powiedział prof. Kubiak.

W jego opinii w odpowiedzi na tragiczne zdarzenia w Brukseli, w najbliższym czasie dojdzie do zaostrzenia środków bezpieczeństwa. „Być może dojdzie do wyprowadzenia żołnierzy na ulice, gdyż służby policyjne okażą się liczebnie zbyt słabe. Natomiast trzeba powiedzieć, że w Europie każdorazowe wyprowadzenie wojska na ulice w celach zapewnienia bezpieczeństwa jest po prostu przyznaniem się do gigantycznej porażki i do nieskuteczności wcześniej podejmowanych działań” – powiedział prof. Kubiak.

Jego zdaniem „w wymiarze długoterminowym będziemy zmagać się z dylematem, z którym mamy do czynienia od 11 września: na ile skłonni jesteśmy zrezygnować z określonych atrybutów społeczeństwa obywatelskiego w imię podnoszenia poziomu bezpieczeństwa, czyli na ile sprawcy poprzez takie działania de facto zmuszą nas do zmiany sposobu życia, stylu życia, sposobu postrzegania rzeczywistości”.

>>> Polecamy: Dlaczego spokojna Belgia stała się gniazdem islamskich terrorystów?